Były zawododnik NFL zastrzelił pięć osób
Policja w USA prowadzi śledztwo w sprawie wyjaśnienia działań byłego gracza NFL, Phillipa Adamsa
33-latek w czwartek zastrzelił znanego lekarza z Karoliny Północnej i jeszcze cztery osoby, w tym dwójkę małych dzieci
Jedna osoba z ranami postrzałowymi wylądowała w szpitalu
Policja w Stanach Zjednoczonych na razie nie jest w stanie powiedzieć, co dokładnie stało się czwartkowego wieczora w miejscowości Rock Hill Karolinie Północnej. Wiadomo jedynie, że Phillip Adams, były gracz NFL zastrzelił pięć osób.
Zawodnik miał wejść do domu swojego byłego lekarza Roberta Lessliego. Adams na miejscu zastrzelił 70-latka, a jego ofiarami stała się także żona medyka Barbara, oraz wnuki - Adah i Noah, którzy mieli odpowiednio dziewięć i pięć lat.
Policja w Stanach Zjednoczonych wstrząśnięta zabójstwami byłego gracza NFL
Piątą ofiarą był mężczyzna pracujący w domu lekarza, który został zastrzelony przed domem. Amerykańskie media informują, że jest jeszcze szósta osoba postrzelona przez Adamsa, która trafiła do szpitala, gdzie walczy o życie.
Telewizja WYFF informuje, że niedaleko domu Lessliego mieszkają rodzice Adamsa, a sam zawodnik przez lata był jego pacjentem. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że Adams oddał około 20. strzałów, a później wrócił do rodzinnego domu.
Policja, która przybyła na miejsce ewakuowała rodziców zawodnika, a później próbowała wywabić z domu samego gracza. Nagle padł strzał, a funkcjonariusze, którzy weszli do mieszkania, znaleźli 33-latka martwego z raną postrzałową głowy.
Śledczy na razie nie są w stanie stwierdzić, co było motywacją byłego zawodnika NFL. - To tragiczna, tragiczna sytuacja. [...] Nikt z nas nie może zrozumieć, dlaczego to się stało - przekazał mediom rzecznik biura szeryfa Trent Faris.
Rodzina Adamsa obwinia futbol za czwartkową tragedię
- Znaleźliśmy osobę, którą uważamy za odpowiedzialną (za zabójstwa - red.) i to wszystko, co mogę powiedzieć o podejrzanym. [...] Nie ma powodu, aby wierzyć, że ktoś inny był w to zamieszany - przekazał.
- Mogę powiedzieć, że to dobry dzieciak - był dobrym dzieckiem i myślę, że futbol go zepsuł - mówił po czwartkowej tragedii ojciec zawodnika Alonzo Adams dla WCNC-TV. - Nie mówił dużo i nikomu nie przeszkadzał - dodał.
- Widząc, jak Philip strzela do dwójki dzieci, to nie on. Nie mogę tego pojąć. To druzgocące. To jest do niego zupełnie niepodobne. Musiał nie być przy zdrowych zmysłach - powiedział z kolei agent Adamsa Scott Casterline w rozmowie z Associated Press.
Adams w NFL grał w latach 2010 - 2015. W najwyższej lidze futbolu amerykańskiego reprezentował sześć klubów i łącznie rozegrał w nich 78 spotkań. Jego ostatnim klubem w NFL była Atlanta Falcons.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: