Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Bayern Monachium wygrał z Benficą 4:0. Gol Roberta Lewandowskiego
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:53

Bayern Monachium wygrał z Benficą 4:0. Gol Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski
Valter Gouveia/SPP via www.imago-images.de/Imago Sport and News/

Bayern Monachium wysoko pokonał Benficę Lizbona. Mimo że spotkanie przez bardzo długi czas było wyrównania, to Bawarczycy wygrali aż 4:0. Cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Robert Lewandowski, który zaliczył jedno trafienie. Tytuł piłkarza meczu bez wątpienia przypada jednak Leroy'owi Sane.

Wyrównana część drugiej połowy

W drugiej połowie oba zespoły mocno podkręciły tempo. Zarówno Benfica Lizbona jak i Bayern Monachium stworzyły sobie kilka bardzo dogodnych sytuacji. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania goście mogli wyjść na prowadzenie, ale Thomas Mueller trafił w słupek.

W 52. minucie Niemiec już się nie pomylił. Kapitalną akcję indywidualną w polu karnym przeprowadził Kingsley Coman, który popisał się widowiskowym dryblingiem. Francuz oddał strzał, który dobił Thomas Mueller. Analiza VAR wykazała jednak, że w Coman w momencie, gdy piłka była zagrywana w jego kierunku, znajdował się na ofsajdzie. Zatem druga bramka Bawarczyków w tym meczu została anulowana.

Trzy minuty później spektakularną interwencją ponownie popisał się Manuel Neuer. Tym razem umiejętności Niemca przetestował Diogo Goncalves. Portugalczyk chciał pokonać bramkarza Bayernu technicznym strzałem, ale kapitan "Die Roten" wyciągnął się jak struna i obronił to uderzenie.

Robert Lewandowski z golem. Znakomita końcówka Bayernu Monachium

W 68. minucie gospodarze ponownie stanęli przed wielką szansą na zdobycie gola. Tym razem pojedynek z Dayetoem Upamecano wygrał Roman Jaremczuk Zawodnik Benfiki przepchnął i wyprzedził rywala, ale uderzył minimalnie niecelnie obok lewego słupka. To była doskonała szansa, a jej niewykorzystanie zemściło się.

Dwie minuty po tej akcji Bayern miał rzut wolny. Do stojącej piłki podszedł Leroy Sane, który z 20. metra strzelił nie do obrony dla Odysseasa Vlachodimosa. To był moment zwrotny tego spotkania, po którym goście ruszyli do zdecydowanej szarży.

W 80. minucie Serge Gnabry mocno wstrzelił piłkę na 5. metr, a Everton skierował piłkę do własnej siatki. Raptem dwie minuty później z gola cieszył się w końcu Robert Lewandowski. Sane oszukał rywala i znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale podał do "Lewego", który z bliska podwyższył na 3:0.

Wynik w 85. minucie ustalił rewelacyjny tego dnia Sane. Josip Stanisić wpadł w pole karne i wycofał piłkę do Niemca, który bez problemu podwyższył na 4:0. Patrząc na przebieg tego spotkania, Benfica nie zasłużyła na tak wysoki wymiar kary, bo do 70. minuty walczyła jak równy z równym. Bayern jednak bezlitośnie wykorzystał słabość rywala.

Benfica Lizbona-Bayern Monachium 0:4

Bramki: 70' i 85' Leroy Sane, 80' Everton (sam.), 82' Robert Lewandowski

Składy:

Benfica Lizbona: Vlachodimos - Veríssimo, Otamendi, Verthongen - André Almeida (40' Goncalves), Weigl, João Mário (81' Taarabt), Grimaldo - Darwin Núñez (81' Ramos) Yaremchuk, Rafa Silva (81' Pizzi) Bayern Monachium: Neuer - Pavard (66' Gnabry), Upamecano, Suele, Lucas Hernández - Kimmich, Sabitzer - Coman, Mueller (77' Stanisic), Sane, Lewandowski

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane