Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Brutalna szczerość Artura Boruca: Nie pasujemy do Europy
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:42

Brutalna szczerość Artura Boruca: Nie pasujemy do Europy

Projekt bez tytułu (80)
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Artur Boruc w środę rozegrał całe spotkanie w barwach Legii przeciwko Florze Tallin w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. "Wojskowi" wygrali 2:1, ale styl gry pozostawiał wiele do życzenia. W nocy polski bramkarz nagrał, krótki filmik, w którym podsumował występ Legii. - Nie pasujemy do Europy - powiedział były reprezentant Polski.

  • Artur Boruc zebrał się na brutalną szczerość po występie Legii Warszawa w meczu z Florą Tallin

  • Mistrzowie Polski wygrali 2:1, ale zwycięstwo wyszarpali dopiero w doliczonym czasie gry

  • Boruc w mocnych słowach wyjawił, czego brakuje "Wojskowym"

Artur Boruc przed rokiem trafił do Legii Warszawa i miał wprowadzić ją znowu do europejskich pucharów. Rok temu "Wojskowi" odpadli po porażce w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy z Karabachem Agdam 0:3.

W tym roku wszystko zaczęło się bardzo dobrze. Mistrzowie Polski pokonali Norweski FK Bodo/Glimt najpierw 3:2 na wyjeździe, a później u siebie 2:0. W II rundzie na piłkarzy Czesława Michniewicza czekała Flora Tallin, która, przynajmniej teoretycznie, miała być łatwiejszym rywalem.

Artur Boruc brutalnie o Legii

Początek meczu w wykonaniu legionistów był wyśmienity. Już w trzeciej minucie indywidualną akcją popisał się Bartosz Kapustka, który przebiegł kilkadziesiąt metrów i płaskim strzałem wyprowadził Legię na prowadzenie. Chwilę później pomocnik musiał opuścić boisko z powodu urazu kolana.

Później to goście mieli więcej do powiedzenia. To mistrzowie Estonii napędzali swoje ataki, a w szeregach Legii zaczęły pojawiać się proste i niewymuszone błędy. Flora już na początku drugiej połowy wyrównała za sprawą trafienia Rauno Sappinena i była bardzo bliska wywiezienia z Warszawy korzystnego rezultatu.

Mistrzowie Polski w ostatnich minutach przeprowadzali rozpaczliwe ataki, szukając zwycięskiej bramki. Ta padła dopiero w doliczonym czasie gry, a jej autorem był Rafa Lopes, który wszedł na boisko pół godziny wcześniej.

Chwila szczerości Artura Boruca

Rozczarowani dyspozycją mistrzów Polski w tym meczu byli nie tylko kibice, ale jak się okazuje także piłkarze. W środku nocy Boruc zamieścił na swoim profilu na Instagramie, krótkie wideo, na którym zebrał się na brutalną szczerość.

- Szybka puenta na dobranoc albo dzień dobry. Z takim zaangażowaniem i ambicją nie pasujemy do Europy. Chciałbym bardzo tam być, ale musiałoby być dużo lepiej. Wszędzie. Tak po prostu czuję - powiedział bramkarz mistrzów Polski. - Mam nadzieję, że serce i zaangażowanie wróci. Spokojnej nocy - dodał w opisie filmu.

Legia na awans do fazy grupowej europejskich pucharów czeka już pięć lat. Po raz ostatni awansowała do Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017. Później na przeszkodzie do awansu stawały jej takie ekipy jak FK Astana, Sheriff Tyraspol, Spartak Trnawa, F91 Dudelange, Glasgow Rangers, a w ostatnim sezonie Omonia Nikozja i wspomniany już Karabach Agdam.

Legia jest faworytem dwumeczu z Florą, ale w kolejnym spotkaniu będzie musiała sobie radzić najpewniej bez kontuzjowanego Kapustki. Rewanż za tydzień w środę w Tallinie.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: