Duży błąd Puchacza w Lidze Konferencji Europy. Polak podarował bramkę rywalom
Liga Konferencji Europy w czwartek była świadkiem nie najlepszego występu Tymoteusza Puchacza. Reprezentant Polski wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Feyenoordem Rotterdam i nie ustrzegł się błędu. Młody Polak miał swój udział przy straconym golu, a jego postawę wymownie skomentował Łukasz Piszczek.
Liga Konferencji Europy to obecnie jedyna szansa dla Tymoteusza Puchacza w barwach Unionu Berlin. 22-latek latem dołączył do niemieckiego zespołu, ale jeszcze nie miał okazji zadebiutować w Bundeslidze. Za to w Lidze Konferencji Europy wystąpił we wszystkich spotkaniach.
Liga Konferencji Europy: Spory błąd Puchacza
Tak samo było w czwartkowym meczu przeciwko Feyenoordowi Rotterdam. Puchacz wyszedł od pierwszej minuty, ale ten występ raczej nie sprawił, że awansował w hierarchii trenera Ursa Fischera.
Już jedna z pierwszych okazji dla gospodarzy zakończyła się golem, a to trafienie obciąża konto reprezentanta Polski. W 11. minucie spotkania Guus Til zagrał ze skrzydła wzdłuż pola karnego, a piłkę do siatki wpakował Alireza Jahanbakhsh.
W tej sytuacji polski zawodnik zbyt wolno wracał do obrony i nie zdążył pokryć reprezentanta Iranu. Puchacz mimo swojej szybkości nie dogonił przeciwnika i ten z najbliższej odległości strzelił do pustej bramki.
Piszczek zdecydowanie o zachowaniu Puchacza
Całą sytuację jednoznacznie skomentował Łukasz Piszczek, były obrońca reprezentacji Polski i Borussii Dortmund, który obecnie jest ekspertem Viaplay. Jego zdaniem Puchacz powinien się lepiej zachować w tej sytuacji.
- Zdecydowanie jako zawodnik broniący musi tę pozycję wygrać i wtedy, wydaje mi się, spokojnie mógłby piłkę skasować - powiedział. - Obrońca nie może spekulować, musi być pierwszy przy bramce - dodał.
Puchacz zagrał 78. minut w spotkaniu z Feyenoordem, ale nie zaliczy tego występu do udanych. Zaliczył jedynie 13 celnych podań, co poza napastnikami, było najgorszym wynikiem w zespole. Żadne z jego czterech dośrodkowań nie znalazło adresata i nie udała się żadna z jego dwóch prób dryblingu. Portal SofaScore ocenił jego występ na 6,3, co było jednym z niższych wyników w meczu.
Union przegrał to spotkanie 1:3 i w obecnych rozgrywkach ma na koncie już dwie porażki. Drugi z Polaków w kadrze Unionu, Paweł Wszołek nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.
Po trzech kolejkach Union Berlin ma na koncie trzy punty i zajmuje ostatnie miejsce w grupie E Ligi Konferencji Europy. Prowadzi Feyenoord z dorobkiem siedmiu "oczek", drugie miejsce zajmuje Maccabi Hajfa, a trzecia jest Slavia Praga.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
TVP przekazała, jaki mecz Ligi Mistrzów pokaże w najbliższej kolejce. To będzie starcie gigantów
-
Awans reprezentacji Polski w rankingu FIFA. Praca Paulo Sousy przyniosła efekt. Zmiany w czołówce