Kamil Grosicki zdobył się na poruszające wyznanie. "Byłem wrakiem"
Kamil Grosicki udzielił obszernego wywiadu portalowi "Weszło". Na jego łamach piłkarz Pogoni Szczecin opowiedział o ostatnich kilku miesiącach swojego życia, które były dla niego wyjątkowo trudne. 83-krotny reprezentant Polski powiedział m.in., że "był wrakiem" oraz że trudno oglądało mu oglądać Euro 2020.
-
Kamil Grosicki opowiedział o kulisach swojego pozostania w WBA
-
Polak nie pojechał przez to z reprezentacją na Euro 2020
-
Trudna sytuacja sprawiła, że piłkarz "był wrakiem"
Kamil Grosicki w ostatnich latach był bohaterem burzliwych ostatnich godzin kolejnych okresów transferowych. Kiedy zbliżało się zamknięcie okna, można było być niemal pewnym, że pojawi się jakieś zamieszanie związane z dalszą przyszłością piłkarza.
"Grosik" w wywiadzie dla "Weszło" zdradził szczegóły na temat swojego pozostania w WBA zimą, mimo wielu ofert, które miał na swoim stole. Ta decyzja sprawiła, że wiosną skrzydłowy nie grał, Euro 2020 przeszło mu koło nosa, a 33-latek czuł się "wrakiem".
Kamil Grosicki o swoim pozostaniu w WBA i braku gry
W całym poprzednim sezonie Premier League Kamil Grosicki wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach. Zmiana trenera i gra Polaka w pierwszych dwóch meczach pod wodzą Sama Allardayce'a zwieńczona asystą, zapowiadały, że może uda mu się powalczyć o skład. Nic bardziej mylnego. Skrzydłowy zagrał tylko dlatego, aby wzbudzić zainteresowanie potencjalnych chętnych na jego kupno.
- Nie przejmuj się, pewnie zmęczenie, bo trzy dni po meczu, wejdziesz z ławki, mówił trener. Potem Allardyce pokazuje listę powołanych, a mnie nie ma. Nie wiadomo, z jakiego powodu. Te trzy mecze były dobre. Na pewno zasługiwałem na więcej. Zrozumiałem, że zagrałem głównie dlatego, że był koniec stycznia i chcieli mnie pokazać. Że Grosicki żyje i coś tam jeszcze potrafi - powiedział "Grosik" w wywiadzie dla "Weszło".
Polak zdradził jednak powody, że pomimo ofert Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, czy klubów z bliskiego wschodu postanowił zostać na rundę wiosenną w WBA, co przekreśliło jego szanse na udział w Euro 2020. Piłkarz jednak zdawał sobie sprawę, że i tak nie pasuje do koncepcji Paulo Sousy.
- Dzieci chodziły do szkoły, bardzo chciałem, by ją skończyły. Gdybyśmy wrócili na chwilę do Polski, a potem znów się zastanawiali… nie wiadomo co by z tego wyszło. Rozmyślałem wtedy nad trzema rzeczami – rodziną, wielkimi pieniędzmi i kadrą. Po zmianie trenera w kadrze wiedziałem już, że nie będę miał mocnej pozycji - mówił Grosicki.
"Byłem wrakiem". "Grosik" z trudem oglądał Euro 2020
Wiosna była trudnym czasem dla Kamila Grosickiego. Brak gry, brak powołań do reprezentacji Polski sprawiły, iż 33-latek nie czuł się dobrze pod względem fizycznym i psychicznym.
- Ciężki okres. Nie grałem w klubie, sportowo byłem wrakiem piłkarza, zaraz stawałem się wolnym zawodnikiem. Zawsze piłkarz marzy o tym, żeby być wolnym zawodnikiem, bo może skasować grubo za podpis i wybrać sobie klub. A ja miałem tak, że klubom nic nie pasowało, bo nie grałem. W mojej sytuacji bycie wolnym zawodnikiem wcale nie było niczym dobrym - wyznał na łamach "Weszło" 83-krotny reprezentant Polski.
Obecny piłkarz Pogoni Szczecin podkreślił również, że bardzo ciężko oglądało mu się mistrzostwa Europy. "Grosik" wrócił do ekipy "Portowców", której jest wychowankiem po 14 latach przerwy i podpisał kontrakt do końca sezonu 2022/23 z opcją przedłużenia. Jak na razie w pięciu spotkaniach na poziomie PKO BP Ekstraklasy nie zdołał jeszcze zdobyć gola, czy zanotować asysty. Wynika to zapewne z jego kilkumiesięcznej przerwy do gry.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: