Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Niewiarygodne poświęcenie bramkarza Legii. Z Rakowem grał mimo poważnej kontuzji
Mateusz Dziubiński
Mateusz Dziubiński 19.03.2022 07:59

Niewiarygodne poświęcenie bramkarza Legii. Z Rakowem grał mimo poważnej kontuzji

Piotr MoleckiEast News (2)
Piotr Molecki/East News

Legia Warszawa w sobotę przegrała w meczu o Superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa. W spotkaniu tym w bramce “Wojskowych” wystąpił Cezary Miszta, który zastąpił Artura Boruca. Po spotkaniu okazało się, że 19-latek przez większą część drugiej połowy meczu grał z poważną kontuzją. 

  • Legia Warszawa przegrała z Rakowem Częstochowa w meczu o Superpuchar Polski

  • Po meczu okazało się, że przez dłuższy czas bramkarz Legii Cezary Miszta grał z poważną kontuzją

  • 19-latek doznał złamania nosa w jednym ze starć, ale mimo to pozostał na boisku i obronił nawet rzut karny

Legia Warszawa przegrała po serii rzutów karnych z Rakowem Częstochowa w meczu o Superpuchar Polski. Na wielkie uznanie zasługuje jednak postawa bramkarza stołecznej drużyny Cezarego Miszty. Młody zawodnik przez długi czas grał mimo poważnej kontuzji.

Legia Warszawa przegrała z Rakowem w meczu o Superpuchar Polski

W sobotni wieczór Legia Warszawa i Raków Częstochowa zainaugurowały nowy sezon ligowy w Polsce. Oba zespoły zmierzyły się w meczu, którego stawką był Superpuchar Polski. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych.

Raków Częstochowa już na początku spotkania objął prowadzenie i utrzymywał je aż do 93. minuty. Wówczas Mahir Emreli doprowadził do wyrównania na 1:1. W konkursie “jedenastek” lepsi okazali się podopieczni trenera Marka Papszuna i trofeum pojechało do Częstochowy (więcej TUTAJ). 

W 61. minucie spotkania doszło do niebezpiecznego zderzenia bramkarza Legii Cezarego Miszty z Sebastianem Musiolikiem z Rakowa. 19-latni bramkarz był opatrywany, a do wejścia na boisko zaczął już przygotowywać się nawet Artur Boruc. Miszta jednak wrócił do gry, ale jak się okazało, był już wówczas kontuzjowany. 

- Były emocje, adrenalina i nic nie czułem w trakcie spotkania. Doktor chce zrobić badania, ale chyba nic mi nie jest. Wiedziałem, że muszę pomóc drużynie i wybronić chociaż jeden rzut karny - powiedział na gorąco po spotkaniu. 

Cezary Miszta grał mimo poważnej kontuzji

Badania wykonane po meczu wykazały, że Cezary Miszta doznał złamania nosa! O diagnozie poinformował oficjalny serwis internetowy Legii Warszawa. Bramkarz mimo to kontynuował mecz i obronił nawet rzut karny wykonywany przez Zorana Arsenicia.

- Nos niestety połamany, ale mam nadzieję, że wrócę szybko na boisko i będę mógł pomóc drużynie. Teraz patrzymy tylko w przyszłość, głowa do góry i jedziemy dalej! - stwierdził Miszta cytowany przez serwis legia.com.

Teraz przed Legią Warszawa ciąg dalszy walki o awans do Ligi Mistrzów. W II rundzie eliminacyjnej mistrz Polski zamierzy się z Florą Tallin. Później Legię czeka pierwszy mecz nowego sezonu Ekstraklasy, w którym jej rywalem będzie Wisła Płock. 

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: