Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Pięć bramek w Warszawie. Raków Częstochowa pokonuje Legię
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:50

Pięć bramek w Warszawie. Raków Częstochowa pokonuje Legię

Napastnik Rakowa Częstochowa
TVP Sport-screen

Raków Częstochowa pokonał Legię Warszawa w hicie dziewiątej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski wygrali przy Łazienkowskiej 3:2, a gwiazdą tego spotkania był Ivi Lopez. Mecz był doskonałą "reklamą" naszej ligi, bowiem zawodnicy stworzyli znakomite widowisko, okraszone naprawdę pięknymi bramkami.

  • Legia Warszawa przegrała u siebie z Rakowem Częstochowa 2:3

  • Dublet w tym spotkaniu ustrzelił Ivi Lopez, który popisał się piękną bramką z rzutu wolnego

  • Równie widowiskowego gola, tyle że dla gospodarzy zdobył Mahir Emreli

Remis do przerwy w hicie 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Początek meczu był bardzo intensywny, a już w pierwszej minucie przed szansą na gola stanęli goście, ale dośrodkowanie z lewego skrzydła dobrze wypiąstkował Cezary Miszta, który dziś zastępował Artura Boruca.

Rywalizacja była bardzo zacięta. Oba zespoły stosowały wysoki pressing i nie brakowało spięć, co wskazywało, że na zwycięstwie tak samo bardzo zależało piłkarzom Legii Warszwa jak i Rakowa Częstochowa.

Mistrzowie Polski swoją pierwszą dogodną szansę mieli w 15. minucie. Akcję prawą stroną Lirim Kastrati, po którego szarży piłka trafiła do Andre Martinsa. Portugalczyk jednak z 10. metra lewą nogą mocno uderzył w poprzeczkę. Podopieczni Czesława Michniewicza powinni prowadzić 1:0, bo to była doskonała okazja, ale szczęście tym razem było po stronie "Medalików".

W 26. minucie Ivi Lopez stanął przed szansą wykonania rzutu wolnego. Hiszpan w tym elemencie jest specjalistą, czego w tej sytuacji jednak nie pokazał. Snajper wicemistrzów Polski huknął z około 30 metrów, ale piłka przeleciała nad poprzeczką, choć niewiele brakło, aby poleciała w światło bramki. Miszta wówczas nie powinien mieć problemów z interwencją, bo futbolówka zmierzałaby w miejsce, gdzie był ustawiony.

Dosłownie dwie minuty później sędzia Jarosław Przybył wskazał na "wapno". Miszta w sytuacji sam na sam z Sebastianem Musiolikiem rzucił mu się pod nogi, chcąc zagarnąć piłkę. Bramkarz "Legionistów" jednak faulował zawodnika gości. Do rzutu karnego podszedł Ivi, który pewnym strzałem przy lewym słupku wyprowadził Raków na prowadzenie.

Gospodarze nie zamierzali długo zwlekać z odpowiedzią. Już cztery minuty później udało im się doprowadzić do wyrównania. Wszystko za sprawą Mahira Emrelego, który otrzymał podanie od Filipa Mladenovicia, ale praktycznie całą "robotę" zrobił ten pierwszy. Azer przyjął górną piłkę na klatkę piersiową, świetnie się zastawił i lewą nogą huknął pod poprzeczkę z ostrego kąta. Kacper Trelowski nie mógł nic poradzić w tej sytuacji.

Szansę na drugiego gola przed przerwą mieli jeszcze zawodnicy Marka Papszuna. Na dalszym słupku akcję Rakowa chciał już zamykać Vladislavs Gutkovskis, ale znakomicie ubiegł go Maik Nawrocki, który wybił piłkę na rzut rożny. Ostatecznie po pierwszych 45. minutach było 1:1.

Raków Częstochowa pokonał Legię Warszawa po pięknym widowisku

Pierwsze kilka minut po powrocie na boisku nie obfitowało w sytuacje, ale do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Rakowa Częstochowa. Najpierw ładna kombinacyjna akcja zakończyła się strzałem Sebastiana Musiolika, który zablokował Maik Nawrocki. Chwilę później goście trafili już do siatki.

W 53. minucie wicemistrzowie Polski mieli rzut rożny z prawej strony bramki Legii Warszawa. Piłkę głową na dalszy słupek zgrywał Vladislavs Gutkovskis, a tam świetnie zamykał akcję Fran Tudor, który pokonał Cezarego Misztę.

Raptem cztery minuty po drugim trafieniu "Medalików" było już 1:3. Przy swoim drugim podejściu w tym spotkaniu do rzutu wolnego Ivi Lopez był już nieomylny. Hiszpan w stylu Cristiano Ronaldo posłał "spadającego liścia" przy lewym słupku bramki Legii i Miszta choć próbował, to nie dał rady obronić tego strzału.

W odpowiedzi w 69. minucie nieśmiało z okołu 17. metrów strzału po ziemi spróbował Ernest Muci, ale Kacper Trelowski spokojnie w tej sytuacji chwycił piłkę. Minutę później mistrzom Polski udało się już strzelić bramkę kontaktową. Josue dobrze wyłożył piłkę na 16. metr do Igora Kharatina, a ten bardzo precyzyjnym i odpowiednio silnym strzałem przy lewym słupku w boczną siatkę zdobył swojego debiutanckiego gola w barwach Legii Warszawa.

W 89. minucie Josue dośrodkował niecelnie piłkę w pole karne, a ta jakimś cudem dotarła do Mahira Emrelego. O ile w przy pierwszym Azer pokazał swoje wielkie umiejętności, o tyle teraz w 100-procentowej sytuacji nie dał rady pokonać Trelowskiego. Napastnik gospodarzy strzelał z trzeciego metra głową, ale futbolówka po jego uderzeniu przeleciała kilkanaście centymetrów obok lewego słupka.

W doliczonym czasie Emereli znów probował zdobyć gola głową, ale tym razem uderzenie świetnie wybronił bramkarz "Medalików". Wynik ostatecznie nie uległ zmianie, a graczem meczu zdecydowanie był Ivi Lopez, który brał udział przy trzech trafieniach, sam strzelił dwa, a ten z rzutu wolnego było wyjątkowej urody.

Legia Warszawa-Raków Częstochowa 2:3

Bramki: 34' Mahir Emreli, Igor Kharatin - 30' i 57' Ivi Lopez, 53' Tudor

Składy:

Legia Warszawa: Miszta - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki, Mladenović - Slisz (64' Pekhart), Martins (58' Kharaitn) - Kastrati (72' Rafa Lopes), Josue, Skibicki (58' Muci) - Emreli Raków Częstochowa: Trelowski - Niewulis, Petrasek, Papanikolaou - Tudor (78' Udovicić), Gwilia, Poletanović (54' Sapała), Ivi Lopez (78' Szelągowski), Wdowiak - Musiolik (78' Guedes), Gutkovskis (72' Sturgeon)

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane