Swiatsportu.pl > Sporty walki > Nie żyje 24-letni pięściarz. Taurai Zimunya zmarł po tym, jak stracił przytomność w ringu (WIDEO)
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:55

Nie żyje 24-letni pięściarz. Taurai Zimunya zmarł po tym, jak stracił przytomność w ringu (WIDEO)

Boks
ZimLive/Twitter.com

Nie żyje 24-letni Taurai Zimunya. Federacja Bokserska Zimbabwe o śmierci pięściarza rywalizującego w wadze koguciej. Zawodnik już w trakcie walki stracił przytomność, a następnie został przetransportowany do szpitala. Zmarł w poniedziałek rano. Obserwatorzy pojedynku mają wątpliwości co do postawy sędziego.

Fatalne wieści napłynęły z Zimbabwe. Tamtejsza federacja bokserska poinformowała o tym, że nie żyje Taurai Zimunya. Pięściarz wagi koguciej brał udział w niedzielnym turnieju w ośrodku Body Active Gym w Borrowdale. Podczas jego walki doszło do tragedii, która wpłynęła na jego śmierć.

Boks: Nie żyje Taurai Zimunya

Rywalem 24-letniego Zambijczyka był Tinashe Majoni. W trzeciej rundzie walki Taurai Zimunya stracił przytomność po nokaucie, został przewieziony do szpitala. Lekarze zrobili wszystko, aby mu pomóc, ale niestety nie udało się im uratować życia pięściarza, który zmarł wskutek obrażeń odniesionych w ringu.

Raport medyczny dotyczący przyczyny śmierci nie został jeszcze opublikowany. Lawrence Zimbudzana, sekretarz generalny Krajowej Rady Kontroli Boksu i Zapasów Zimbabwe zapewnił, że przestrzegano wszystkich procedur i zawodnikowi została udzielona natychmiastowa pomoc.

To pierwszy przypadek śmierci boksera w tym kraju. Wokół tego tragicznego zdarzenia rozgorzała potężna dyskusja, bowiem wielu obserwatorów twierdzi, że częściową za śmierć pięściarza może ponosić sędzia.

Pięściarz zostawił żonę i rodziców

Zdaniem osób, które widziały tę walkę na żywo, sędzia powinien zareagować wcześniej i przerwać pojedynek. Nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego arbiter tego nie zrobił.

Matka pięściarza nie może pozbierać się po tym, co się stało. Taurai Zimunya zostawił także żonę, z którą niedawno się pobrał. Planowali mieć dziecko. O śmierci zawodnika w rozmowie z "Heraldem" opowiedział jego ojciec - Podziwiałem go. Był moim najstarszym synem i cieszyłem się, że będzie pomagał rodzinie. Cierpię. Mój syn zmarł, robiąc to, co kochał, to była jego praca. Matka Zimunya miała prosić syna, aby ten nie wchodził do ringu. Z jej relacji wynika, że pięściarz w ostatnim tygodniu nie czuł się najlepiej. Mimo to przekonywał, iż jest w pełni gotowy do pojedynku. Być może ta kwestia zostanie zbadana i przyczyny zgonu nie będą już takie oczywiste.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Tagi: nie żyje Boks
Powiązane