Swiatsportu.pl > Inne sporty > Andrejczyk w Tokio walczyła z poważną kontuzją. Szczere wyznanie Polki
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:52

Andrejczyk w Tokio walczyła z poważną kontuzją. Szczere wyznanie Polki

Projekt bez tytułu (82)
ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News

Maria Andrejczyk zaliczyła kapitalny sezon, który ukoronowała srebrnym medalem igrzysk olimpijskich w Tokio. Polka wyznała, że w stolicy Japonii musiała mierzyć się nie tylko z rywalkami, ale także z własnym zdrowiem. - Startowałam z tą dziurą na igrzyskach - wyjawiła reprezentantka Polski.

Maria Andrejczyk ma za sobą kapitalny sezon. Polka swoje umiejętności pokazała już maju. Podczas zawodów Pucharu Europy w Splicie 25-latka rzuciła aż 71,4 m, czym nie tylko ustanowiła rekord świata, ale także uzyskała trzeci wynik w historii.

Maria Andrejczyk na igrzyskach zmagała się z kontuzją

Po tym rzucie reprezentantka Polski doznała kontuzji barki, który ją wykluczył z kilku kolejnych startów, w tym m.in. z drużynowych mistrzostwach Europy w Chorzowie. Jednak na docelową imprezę, czyli igrzyska olimpijskie zdołała się wykurować.

W stolicy Japonii Andrejczyk w końcu dopięła swego i sięgnęła po olimpijski medal. Polka z wynikiem 64,61 m zajęła drugie miejsce i zdobyła srebrny krążek. Pięć lat temu w Rio de Janeiro do olimpijskiego podium zabrakło jej dwóch centymetrów.

Wicemistrzyni olimpijska w rozmowie z WP SportoweFakty wyznała, że zaraz po konkursie była w niej sportowa złość, a nie rozgoryczenie, ponieważ wykonała wtedy 110% tego, co mogła. Zaznaczyła, że igrzyska to fajny rozdział w jej karierze, ale już zamknięty i przed nią są nowe cele.

Dramatyczne wyznanie Andrejczyk

Polka po igrzyskach wystąpiła jeszcze m.in. na Memoriale Kamili Skolimowskiej. Później poddała się zabiegowi barku. Zawodniczka wyjawiła, że z kontuzją zmagała się już podczas zawodów w Tokio. Andrejczyk w Tokio miała dziurę w mięśniu.

- Startowałam z tą dziurą na igrzyskach. To zaczęło się przez ten mocny rzut w Splicie. Ten bark się rozrywał, doszarpywał, aż do igrzysk. Tam przyszło apogeum - wyznała Andrejczyk. - Szczęśliwie to wytrzymałam i udało mi się dotrwać do końca - dodała.

- Teraz przyszedł czas na odpowiednie leczenie. Ta dziura nie wymagała operacji chirurgicznej. Czuję się coraz lepiej. Wchodzę w mocną rehabilitację, ale jestem na to gotowa. Tak też wyglądało pięć moich ostatnich lat - powiedziała wicemistrzyni olimpijska.

W najbliższym sezonie Andrejczyk będzie walczyć o medal na mistrzostwach świata w amerykańskim Eugene. Poprzednie swoje starty Polka kończyła na eliminacjach i nie miała jeszcze szansy wystąpić w finale. Później naszą wicemistrzynię olimpijską czeka start na mistrzostwach Europy w Monachium.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane