Boniek wskazał największy problem polskiej piłki. "Potrzebujemy lokomotyw"
Zbigniew Boniek w środę zakończył swoje dziewięcioletnie rządy w Polskim Związku Piłki Nożnej. Na środowym zjeździe ustępujący prezes Związku podsumował swoje dwie kadencje. Jednocześnie wskazał, co obecnie jest największym problemem polskiej piłki.
-
Zbigniew Boniek po dziewięciu latach przestał być prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej
-
W podsumowaniu swoich dwóch kadencji podkreślił sukcesy, ale wskazał także największy problem polskiej piłki
-
Zdaniem ustępującego prezesa PZPN-u polska piłka potrzebuje silnych klubów na arenie międzynarodowej
Zbigniew Boniek w środę przestał być prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Swoją pierwszą kadencję rozpoczął w 2012 roku, a drugą powinien zakończyć w ubiegłym, ale na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa, która wydłużyła o rok jego rządy. O trzecią kadencję nie mógł się ubiegać.
Na środowym Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym PZPN Boniek postanowił podsumować swoje dziewięć lat rządów w federacji. Na początku podkreślił, że odchodzi z funkcji dumy i szczęśliwy z tego, co udało się osiągnąć w tym czasie.
Zbigniew Boniek wskazał największy problem polskiej piłki
Boniek podkreślił, że Związek podczas jego rządów zrobił ogromny skok jakościowy i PZPN jest szanowany na arenie międzynarodowej. Do tego podkreślił, że przez minionych dziewięć lat Polska zorganizowała najwięcej imprez międzynarodowych ze wszystkich krajów europejskich i ma nadzieję, że nowe władze będą dążyć do organizacji kolejnych.
Jednocześnie Boniek zdaje sobie sprawę, że nie wszystko podczas jego kadencji było równie udane. W swoim przemówieniu dużą część poświęcił piłce klubowej, którą uważa obecnie za największy problem polskiej piłki.
- Gdzie widzę największe rezerwy? Polska piłka potrzebuje silnej piłki klubowej. Dopóki nie będziemy grać regularnie w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy, sami będziemy do siebie strzelać - zaznaczył Boniek.
Boniek gorzko o polskiej piłki klubowej
Były już prezes PZPN-u podkreślił, że Polska musi przede wszystkim nastawić się na szkolenie młodzieży. Jednocześnie zaznaczył, że obecnie nasze kluby nie czerpią wielkich zysków z wychowywania zawodników, ponieważ młodzi piłkarze szybko wyjeżdżają za granicę i często nie zdążą odegrać znaczącej roli w krajowej piłce.
- Nie jesteśmy na tyle bogaci, by wygrać Ligę Mistrzów czy Ligę Europy. Ale jesteśmy na tyle bogaci, by grać w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. Wystarczy wziąć ołówek, kartkę i policzyć. Gdybyśmy grali co roku w tych rozgrywkach, to co roku w polską piłkę pompowalibyśmy kolejne 200-300 milionów złotych. Potrzebujemy lokomotyw - zaznaczył Boniek na swoje pożegnanie.
Jednocześnie Boniek zapewnił, że będzie wspierał nowe władze Związku na każdej płaszczyźnie. Wiosną tego roku były już prezes PZPN-u został wiceprezydentem UEFA i jak zaznaczył, będzie starał się wykorzystać swoje stanowisko, by pomóc polskiej piłce.
Niedługo po występie Bońka delegaci wybrali jego następcę. Nowym prezesem PZPN-u został Cezary Kulesza, który otrzymał 92 ze 115 głosów. 23 głosy otrzymał jego konkurent Marek Koźmiński.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: