Czy żużel jest popularny?
Początki żużla sięgają pierwszych lat ubiegłego wieku. Za oficjalne narodziny dyscypliny uznaje się zawody motocyklowe na torze do wyścigów kłusaków w australijskim West Maitland, zorganizowane 15 grudnia 1923 w Australii.
Tamte wyścigi znalazły swoich naśladowców także w Europie, gdzie dyscyplina stawała się coraz bardziej popularna i trafiła również do Polski.
Popularyzacja żużla w Europie i na świecie
W Europie najpierw zawody żużlowe pojawiły się w Wielkiej Brytanii, gdzie później rozprzestrzeniły się głównie do północno-wschodniej Europy.
Żużel zaczęto uprawiać w krajach skandynawskich oraz m.in. w Czechosłowacji, Niemczech, Rosji, Polsce, Słowenii oraz Węgrzech.
Jednak to nie był jedyny kierunek, gdzie zawitał „czarny sport”, bowiem dotarł on również do Stanów Zjednoczonych, a także Argentyny i RPA.
Czy żużel jest popularny?
Niestety, od ponad dekady żużel przeżywa ogromny kryzys, a ostatnie lata są zdecydowanie najgorsze. O ile niegdyś można było rzec, że żużel cieszy się dużą popularnością, o tyle teraz taka teza nie jest zgodna z rzeczywistością.
Bez wątpienia ostoją żużla pozostaje Polska, gdzie ta dyscyplina nadal ma wielu swoich wyznawców. Ale poważny spadek zainteresowania wyraźnie widać w Wielkiej Brytanii i Danii, gdzie całe szczęście poziom pozostaje nadal całkiem wysoki.
W Niemczech oraz Czechach zainteresowanie żużlem jest znikome, a poziom również pozostaje bardzo daleki od ideału.
Z kolei na palcach jednej ręki można policzyć żużlowców w takich krajach jak: Słowenia, Norwegia, Finlandia, Chorwacja, Węgry, Ukraina, Słowacja, Francja, Holandia czy Włochy. Niewiele lepiej jest w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii.
Krajami, gdzie żużel ma się najlepiej, są Polska i Szwecja, a do tego grona można ewentualnie zaliczyć wspominaną Danię i Wielką Brytanię. Jednak jeśli chodzi o popularność i rozgrywki ligowe, nie mogą równać się z polskimi i szwedzkimi, choć to nasz kraj jest zdecydowanie najbardziej rozwinięty pod względem infrastruktury, organizacji i poziomu rozgrywek klubowych.
Źródło: Głos Wielkopolski
undefined