Dramatyczna końcówka meczu Polek z Belgijkami. Biało-Czerwone przegrały po tie-breaku
Liga Narodów w siatkówce kobiet rozpoczęła swoją piątą kolejkę. Po poniedziałkowym gładkim zwycięstwie nad Koreankami, na Polki czekała reprezentacja Belgii. Po zaciętym meczu Biało-Czerwone przegrały 2:3. Jeszcze w końcówce była szansa na zwycięstwo, ale ostatecznie Polki musiały uznać wyższość rywalek.
Liga Narodów: Polki przegrały po tie-breaku z Belgią 2:3
Biało-Czerwone pokazały wielki charakter, ale to był za mało na dobrze dysponowane rywalki
Trzecia porażka Biało-Czerwonych w tegorocznej edycji Ligi Narodów
Liga Narodów w siatkówce kobiet wtorek rozpoczęła od meczu reprezentacji Polski z Belgią. Biało-Czerwone były uskrzydlone poniedziałkowym zwycięstwem 3:0 nad Koreankami, z kolei Belgijki przystępowały do tego spotkania po trzech kolejnych porażkach i jedynym zwycięstwie nad Dominikaną.
Od pierwszych minuta spotkania Biało-Czerwone starały się wykorzystać swoje największe armaty, czyli Malwinę Smarzek-Godek i Magdalenę Stysiak. Obie zdobyły po punkcie, ale Belgijki odpowiedziały trzema skutecznymi atakami.
Liga Narodów: Polki przegrały z Belgijkami
Rywalki były skuteczniejsze, ale Polki starały się nie pozwolić im uciec. Jeszcze do stanu 9:11 potrafiły utrzymać kontakt z Belgijkami, ale wtedy gra naszych siatkarek całkowicie się posypała. Rywalki zdobyły cztery punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie 15:9 i nie pomogło, że na chwilę Polski grały punkt za punkt.
Pod koniec seta Belgijki wróciły do swojego rytmu i po raz kolejny zaczęły seryjnie zdobywać punkty. Zaliczyły 4 "oczka" z rzędu, Polki próbowały jeszcze odpowiedzieć, ale na koniec to Belgijki zdobyły trzy kolejne punkty i wygrały pierwszego seta 25:15.
Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy. Polki próbowały mocno atakować, wykorzystując siłę Stysiak. Do tego dołożyły skuteczniejszą grę blokiem i w pierwszej fazie tej partii wyszły na prowadzenie 11:9.
Biało-Czerwone rosły z każdą udaną akcją. Widać było, że mocniejsza zagrywka przynosi efekt i Belgijki mają z nią wyraźny probelem. Belgijki jeszcze w końcowe seta próbowały nawiązać równorzędną walkę z Polkami, ale podopieczne Jacka Nawrockiego w porę się otrząsnęły po chwilowych problemach i seta zakończyły czterema punkami z rzędu, wygrywając 25:17.
Trzecia partia była zdecydowanie bardziej zacięta niż diw poprzednie. Obie drużyny grały punkt za punkt i nie odstawiały dłoni. W naszej drużynie dalej szalała w ataku Stysiak wpierana przez Smarzek-Godek i Martynę Łukasik, ale rywalki grały równie skutecznie i było 11:12 dla Biało-Czerwonych.
Wydawało się, że podopieczne trenera Jacka Nawrockiego pójdą za ciosem i zdominują Belgijki, ale to rywalki dzięki skutecznej grze z kontrataku wyszły na prowadzenie 19:15. Polki próbowały jeszcze ruszyć w pościg, ale ta próba została udaremniona przez Belgijki, które wygrały 25:19.
Zacięta walka w meczu Polek z Belgijkami
Widać było, że porażka w trzeciej partii mocno zabolała Polski, które chciały jak najszybciej się zrewanżować. Biało-Czerwone szybko wyszły na prowadzenie 7:3 i całkowicie kontrolowały przebieg spotkania. Wydawało się, że naszym siatkarkom nic nie jest w stanie zagrozić, ale w tym momencie znowu gra Polek się posypała.
Belgijki zdołały jeszcze doprowadzić jeszcze do stanu 13:13 i wydawało się, że rywalki przejma kontrolę nad meczem. Jednak Biało-Czerwone zdołały skutecznie odpowiedzieć, głównie za sprawą bardzo dobrego serwisu Klaudii Alagierskiej. Do tego skuteczne ataki dołożyła Smarzek-Godek ze Stysiak, Polki wygrały seta 22:25 i doprowadziły do tie-breaka.
W nim od początku gra toczyła się punkt za punkt i żadna z ekip nie potrafiła wyjść na prowadzenie. W grze Polek pojawiło się zbyt dużo niewymuszonych błędów i Belgijki doprowadziły do stanu 10:7, ale nasze zawodniczki zdołały jeszcze wyrównać na 12:12. Nasze miały jeszcze szanse, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale to Belgijki zachowały więcej zimnej krwi i wygrały 15:12, a cały mecz 3:2. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: