Francja triumfatorem Ligi Narodów. "Trójkolorowi" znów odwrócili losy spotkania
Francja zdobywcą tegorocznej Ligi Narodów. Mistrzowie świata w wielkim finale pokonali Hiszpanię 2:1. W pierwszej połowie kibice oglądali zaledwie jedno celne uderzenie, a wielkie emocje rozpoczęły się po zmianie stron. To Hiszpanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale Francuzi mieli w swoich szeregach genialnych Karima Benzemę i Kyliana Mbappe.
Francja w czwartkowym półfinale w dramatycznych okolicznościach awansowała do finału tegorocznej Ligi Narodów. Po pierwszej połowie "Trójkolorowi" przegrywali z Belgią już 0:2, ale w doliczonym czasie udało im się wyrwać zwycięstwo 3:2 po golu Theo Hernandeza. Z kolei większych problemów z awansem do niedzielnego finału mieli Hiszpanie, którzy pokonali Włochów 2:1 i na własne życzenie sprowokowali nerwową końcówkę.
Francja zdobywcą Ligi Narodów
Od początku spotkania Francuzi chcieli pokazać, że pierwsza połowa z Belgami była jedynie wypadkiem przy pracy i po nieudanym Euro 2020 wracają już na właściwe tory. W 6 minucie kapitalną okazję do strzelenia bramki miał Karim Benzema, który zdołał położyć i minąć bramkarza Hiszpanów Unaia Simona, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i jego dobranie do Kyliana Mbappe przecięli rywale.
Jak się później okazało, to była jedyna groźna sytuacja stworzona przez obie drużyny w pierwszych 30 minutach spotkania. Hiszpanie umiejętnie wychodzili spod pressingu Francuzów, ale nie potrafili wejść z piłką w ich pole karne. Z kolei mistrzowie świata mieli ogromne problemy z dokładnymi podaniami w ostatniej tercji boiska.
Podopieczni trenera Enrique po raz pierwszy realnie zagrozili bramce Hugo Llorisa w 37 minucie, ale strzał Marcosa Alonso z rzutu wolnego minął bramkę Francuzów. Przez długie minuty widać było, że żadna z ekip nie chce popełnić błędu, który kosztowałby stratą bramki. Najważniejszym wydarzeniem ostatnich minut była kontuzja Raphaela Varane'a, który ucierpiał bez kontaktu z przeciwnikiem i został zmieniony przez Dayota Upamecano.
To Hiszpanie w pierwszej połowie byli częściej przy piłce, ale na niewiele się to zdało. Przez pierwsze 45. minut spotkania kibice oglądali tylko jeden celny strzał na bramkę. Cała gra koncentrowała się w środku pola i nie dziwne, że do przerwy nie oglądaliśmy bramek.
Kapitalna druga połowa mistrzów świata
Po zmianie stron obraz gry praktycznie się nie zmienił i wciąż byliśmy świadkami piłkarskich szachów. Dopiero w okolicy 50. minuty kibice byli świadkami dwóch składnych akcji. Najpierw groźnie, choć niecelnie w pole karne Francuzów zagrywał Pablo Sarabia, a w odpowiedzi Benjamin Pavard próbował wyprowadzić prostopadłym podaniem wprowadzić w pole karne Mbappe, ale skutecznie interweniowała obrona Hiszpanów.
W 63 minucie kapitalną kontrę wyprowadzili mistrzowie świata. Paul Pogba kapitalnie poradził sobie z młodym Gavim, dograł do boku, a stamtąd piłka trafiła do niepilnowanego Theo Hernandeza, który mocnym strzałem trafił w poprzeczkę.
Ta sytuacja zemściła się nawet nie po minucie. Błąd Upamecano wykorzystał Mikel Oyarzabal, który płaskim strzałem wyprowadził Hiszpanów na prowadzenie. Podopieczni trenera Enrique z prowadzenia cieszyli się tylko kilkadziesiąt sekund. Piłka trafiła na skraj pola karnego do Benzemy, a ten pięknym technicznym strzałem w samo okienko doprowadził do wyrównania . Chwilę później Mbappe próbował przelobować Simona, który wyszedł z bramki, ale minimalnie chybił.
"Trójkolorowi" podobnie jak w meczu z Belgami po strzelonej bramce poczuli wiatr w żaglach i uwierzyli, że mogą po raz kolejny rozbroić maszynę stworzoną ze spokojnie grających Hiszpanów. Swoje okazje mieli ponownie Mbappe i Benzema, ale Simon nie dał się ponownie zaskoczyć. Z kolei "La Furia Roja" nie miała pomysłu na to, jak zagrozić bramce Llorisa.
W 80 minucie w końcu Francuzi niemal zamknęli losy rywalizacji. Mbappe po szybkiej akcji i fantastycznym podaniu Theo Hernandeza wyszedł sam na sam z brakarzem i w tym starciu nie dał Simonowi żadnych szans. Rozochocony 22-latek już chwilę później miał kolejną okazję do strzelenia bramki, ale jego strzał został zablokowany. Hiszpanie nie składali broni i próbowali doprowadzić do wyrównania i dogrywki. Kapitalnie w pole karne dograł Alonso do niepilnowanego Oyarzabal, ale Lloris popisał się fantastyczną interwencją. W szalonej wymianie podań w ostatniej minucie bramkarze obu reprezentacji mieli więcej pracy niż przez całe spotkanie. Francuzi, choć momentami musieli wręcz desperacko bronić, utrzymali prowadzenie do samego końca i zostali drugimi w historii triumfatorami Ligi Narodów.
Hiszpania - Francja 1:2 (0:0) 64' Oyarzabal - 65' Benzema, 80' Mbappe
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Paulo Sousa zachwycony reprezentantem Polski. “Jest fantastycznym chłopakiem”
-
Tak wygląda tabela polskiej grupy po meczu z San Marino. Biało-Czerwoni z Albanią zagrają o wszystko