Hiszpanie w finale Ligi Narodów. Udany rewanż na mistrzach Europy
Hiszpania w środę zrewanżowała się Włochom za porażkę w półfinale Euro 2020. Zespół Luisa Enrique pokonał mistrzów Europy na San Siro 2:1 w półfinale Ligi Narodów. Hiszpanie mieli spotkanie pod kontrolą, ale na własne życzenie zafundowali sobie nerwową końcówkę. Koniec historycznej serii wyśrubowanej przez Italię.
Hiszpania prowadzona przez Luisa Enrique w środę stanęła przed wielką szansą na rewanż za półfinał Euro 2020. Wtedy "La Furia Roja" po rzutach karnych odpadła po porażce z późniejszymi mistrzami Europy- Włochami. Tym razem obie ekipy walczyły o miejsce w finale Ligi Narodów.
Teoretycznie faworytem wydawali się Włosi, którzy są gospodarzami turnieju finałowego. Do tego mistrzowie Europy od ponad trzech lat byli niepokonani i wykręcili rekordową serię aż 37. spotkań z rzędu bez porażki. W tym czasie zaliczyli jedynie siedem remisów.
Hiszpania w półfinale Ligi Narodów
Już początek spotkania pokazał, że kibice zebrani na San Siro będą świadkami wielkich emocji. Obie drużyny nie chciały czekać i od razu rzuciły się od ataku. Jako pierwszy blisko szczęścia był Federico Chiesa, ale bardzo dobrze interweniował Unai Simon. Chwilę później kapitalną okazję miał Alessandro Bastoni, ale bramkarz Hiszpanii ponownie stanął na wysokości zadania.
Chwilę Hiszpanom zajęło wejście na najwyższe obroty. Najpierw w 12 minucie doskonałą okazję miał Mikel Oyarzabal, ale jego strzał ofiarnie wybili włoscy obrońcy. Chwilę później Italia nie miała już nic do powiedzenia. W 17. minucie kapitalne dośrodkowanie w pole karne posłał Oyarzabal, a tam Włochom uciekł Ferran Torres, który otworzył wynik spotkania.
Widać było, że mistrzowie Europy są zaskoczeni takim obrotem spraw. Chwilę po stracie bramki mnóstwo szczęścia miał Gianluigi Donnarumma, któremu wyślizgnęła się piłka z rąk, ale na posterunku był Leonardo Bonucci, który wybił ją z linii bramkowej. Na trafienie mógł odpowiedzieć Marco Verratti, ale skończyło się jedynie na rzucie rożnym dla Włochów.
Kibice przez kilkadziesiąt minut byli świadkami niezwykle otwartego spotkania. Piłka krążyła od jednego pola karnego do drugiego. Swoje okazje mieli Federico Bernardeschi czy Lorenzo Insigne, a z drugiej strony Oyarzabal czy Pablo Sarabia.
W 42. minucie spotkania sytuacja Włochów mocno się skomplikowała. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Bonucci i Italia musiała grać w osłabieniu. Hiszpanie przewagę wykorzystali jeszcze przed przerwą. "La Furia Roja" koronkowo rozbroiła obronę gospodarzy, a akcję strzałem głową zakończył Torres, który podwyższył wynik spotkania.
Koniec historycznej serii
Od początku drugiej połowy Hiszpanie dominowali na boisku i praktycznie nie rozstawali się z piłką. Momentami zespół trenera Enrique wyglądał tak, jakby bawił się z rywalem. A Włosi z każdą kolejną minutą coraz bardziej cierpieli. Momentami gospodarze musieli się bronić wręcz desperacko.
Trener mistrzów Europy nastawił swoich podopiecznych w drugiej połowie na grę z kontrataku. W 60 minucie kapitalne długie podanie opanował Chiesa, który wpadł w pole karne i trafił w słupek. Nawet gdyby piłka znalazła się w siatce, to bramka nie zostałaby uznana. Skrzydłowy Juventusu Turyn w momencie podania był na minimalnym spalonym.
Na murawie nie było widać tego, że w reprezentacji Hiszpanii w pewnym momencie na boisku przebywali debiutujący w kadrze nastolatkowie. W środku pola kapitalne zawody rozgrywał 17-letni Gavi, do tego kapitalną zmianę dał 18-letniYeremi Pino, który zaraz po wejściu mógł zaliczyć asystę.
Młody zawodnik Villarrealu chciał z przytupem podkreślić swój debiut w reprezentacji Hiszpanii. W 80 minucie z wielką fantazją mijał kolejnych rywali, wyłożył piłkę do Marcosa Alonso, ale strzał fantastyczną interwencją zatrzymał Donnarumma.
Ta sytuacja błyskawicznie się zemściła na Hiszpanach. Dwie minuty później Hiszpanie wykonywali rzut rożny, ale Włosi zdołali wybić piłkę. Katastrofalny błąd popełnił zasługujący na pochwały wcześniej Pino, a futbolówkę przejął Chiesa, który przebiegł pół boiska i w sytuacji sam na sam wyłożył piłkę Lorenzo Pellegriniemu na pustą bramkę, a ten strzelił gola kontaktowego.
Gospodarze poczuli wiatr w żaglach, ale Hiszpanie zabrali piłkę i nie zamierzali jej oddawać. Widać było, że goście nie spodziewali się takiej końcówki spotkania, a gospodarze zaczęli coraz mocniej naciskać, licząc na kolejny prezent od kadry trenera Enrique. Mimo ambitnej walki Włochom nie udało się doprowadzić do wyrównania. Hiszpanie wygrali 2:1, zameldowali się w finale i przerwali historyczną serię kadry trenera Manciniego. Drugiego finalistę wyłoni czwartkowy mecz Francja - Belgia.
Włochy - Hiszpania 2:1 (2:0) 17', 45+2' F. Torres - 82' Pellegrini
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: