Swiatsportu.pl > Tenis > Iga Świątek świetnie rozpoczęła turniej WTA w Adelajdzie
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:35

Iga Świątek świetnie rozpoczęła turniej WTA w Adelajdzie

Iga Świątek mecz
facebook.com/Iga Świątek
  • Iga Świątek udanie rozpoczęła turniej WTA 500 w Adelajdzie

  • Polka w dwóch setach pokonała Madison Brengle 6:3, 6:4 i awansowała do kolejnej rundy

  • 19-latka zrewanżowała się Amerykance za dotkliwą porażkę sprzed lat

Iga Świątek kontynuuje swoje dobre występy w Australii. Po odpadnięciu w IV rundzie Australian Open Polka rozpoczęła rywalizację w turnieju rangi WTA 500 na twardych kortach w Adelajdzie.

W pierwszej rundzie 19-latka trafiła na reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Madison Brengle. Panie miały okazję się spotkać w 2018 roku. Wtedy na kortach ziemnych w Charleston Amerykanka rozbiła Świątek w dwóch setach 6:1, 6:1.

Iga Świątek wygrała pierwszy mecz na turnieju WTA 500 w Adelajdzie

Polka wtedy dopiero rozpoczynała swoją przygodę z zawodowym tenisem. Teraz na zupełnie innej nawierzchni była faworytem spotkania. Świątek obecnie jest osiemnastą rakietą na świecie, natomiast Brengle zajmuje dopiero 81. miejsce w rankingu WTA.

Świątek bardzo dobrze weszła w spotkanie z Amerykanką. Polka grała agresywnie i szybko przejmowała inicjatywę na korcie. Po łatwo wygranym pierwszym gemie, w drugim doprowadziła do break pointu, przełamała rywalkę i prowadziła już 2:0.

Problemy pojawiły się w trzecim gemie. Brengle przełamała Świątek i doprowadziła do wyniku 2:1, ale później Polka wróciła do swojego rytmu. Pewnie zdobyła swojego drugiego breaka i nie zamierzała oddać wypracowanej przewagi.

Polka pewnie trzymała serwis, z łatwością wygrywała gemy przy swoim podaniu, a seta zakończyła swoim pierwszym asem serwisowym w tym meczu. Świątek na wygranie pierwszej partii potrzebowała niewiele ponad pół godziny.

Kłopoty Polki w drugim secie

Wydawało się, że z taką grą mecz może zakończyć się w godzinie, ale od początku drugiego seta inicjatywę przejęła Brengle. Amerykanka najpierw wytrzymała agresywne ataki Polki przy swoim podaniu, a później wykorzystała niewymuszone błędy Świątek i prowadziła już 2:0.

Świątek trochę zajęło, zanim wróciła do swojego rytmu, ale w trzecim gemie przełamała rywalkę. Jednak chwilę później znowu zaliczyła serię niewymuszonych błędów i oddała rywalce swoje podanie. W kolejnym gemie u 19-latki znów zaczął funkcjonować bardzo dobry return i Polka odrobiła przełamanie.

W kolejnych gemach wróciło skuteczne podanie Polki i nasza tenisistka przejęła kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Wywalczyła cenne przełamanie na 3:3 i nie dała sobie już wydrzeć zwycięstwa. Mecz wygrała po 78 minutach z wynikiem 6:3, 6:4.

- Najważniejsze było, by zachować spokój. Madison jest taką tenisistką, która gra siłą przeciwniczek i nie mogłam wkładać za dużo tej siły. Jestem zawodniczką agresywną, a agresywni popełniają błędy - tłumaczyła Świątek w wywiadzie na korcie. Jej następną rywalką będzie Maddison Inglis. Mecz w środę o godzinie 1:30 czasu polskiego.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu

Powiązane