Oficjalnie. Iga Świątek wygrywa turniej WTA w Adelajdzie. Wielki finał Polki
-
Iga Świątek wygrała turniej WTA 500 w Adelajdzie
-
Polka nie dała w finale szans Belindzie Bencić, którą bez problemu ograła 6:2, 6:2
-
19-letnia tenisistka z Polski przeszła przez turniej bez straty seta
Iga Świątek nie zwalnia tempa. Po bardzo dobrym występie na wielkoszlemowy Australian Open, gdzie dotarła do IV rundy, z jeszcze lepszej strony pokazała się w turnieju rangi WTA 500 w Adelajdzie.
Polka przez cały turniej szła jak burza. W drodze do finału nie przegrała nawet jednego seta. Jej rywalką w sobotnim finale była Szwajcarka Belinda Bencić. Panie na korcie w Adelajdzie spotkały się po raz pierwszy.
Iga Świątek wygrała turniej w Adelajdzie
Polska zawodniczka bardzo dobrze weszła w spotkanie. Pewnie wygrała pierwszego gema przy swoim serwisie. Równie dobrze na początku grała Bencić, która także pewnie wygrywała przy swoim podaniu. Panie szły łeb w łeb i remisowały 2:2.
Później Świątek wrzuciła kolejny bieg. Pewnie wygrała swoje kolejne podanie i zaczęła wywierać coraz większą presję na rywalce. Przy stanie 3:2 doprowadziła do pierwszego przełamania rywalki i wyszła na dwugemowe prowadzenie.
Przy swoim serwisie Świątek była niemal bezbłędna. Bardzo szybko starała się zakończyć swoje akcje i przyniosło jej to piątego wygranego gema. Rozpędzona Polka świetnie, choć nie bez problemów przełamała Bencić w drugim secie po raz drugi i pewnie wygrała 6:2.
Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego. Ponownie Świątek pokazała siłę swojego serwisu i pewnie wyszła na prowadzenie. Na początku seta Bencić próbowała jeszcze walczyć, ale w sobotę nie było sposobu na grę Polki.
Fenomenalny występ Świątek w finale turnieju w Adelajdzie
19-latka szybko przełamała rywalkę i doprowadziła do wyniku 3:1. Polka była zdecydowanie lepsza od swojej rywalki. W drugim secie zagrała najlepsze zawody w całym turnieju. Świątek na chwilę nie straciła koncentracji, zachwycała siłą i precyzją, co chwilę rozrzucając rywalkę po bokach.
Bencić przez całe spotkanie miała wielkie problemy z dobrze returnującą Polką. W sobotnim finale Szwajcarka była tylko tłem dla świetnie dysponowanej Świątek. Polka w ostatnim gemie przełamał rywalkę i zakończyła spotkanie przy drugiej piłce meczowej z wynikiem 6:2, 6:2.
- Po pierwsze gratuluję Belindzie. Mam nadzieję, że będziemy się spotykały jeszcze w wielu finałach. Uwielbiam grać tutaj w Australii, kocham to miejsce i dziękuję wszystkim, którzy przyczyniali się do tego, abyśmy mogli tutaj być. Dla mnie to coś nowego. Dzięki wam czuję się bezpiecznie. Kompletnie nie spodziewałem się, że będzie tutaj tylu Polaków, czuję się jak u siebie. Wielkie dzięki - powiedziała Polka po zwycięstwie.
Dla Świątek to był dopiero trzeci finał głównego cyklu. W 2019 roku przegrała z Poloną Hercog, a w październiku ubiegłego wygrała wielkoszlemowy French Open po finale z Sofią Kenin.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: