Iga Światek pewnie pokonała Hsieh Su-wei w pierwszym meczu Wimbledonu
Iga Świątek od pewnego zwycięstwa rozpoczęła udział w wielkoszlemowym Wimbledonie. Polka bez żadnych problemów pokonała Hsieh Su-wei z Tajwanu 6:4, 6:4. 20-latka z Warszawy zameldowała się w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju.
Iga Świątek pewnie pokonała 6:4, 6:4 Hsieh Su-wei w swoim pierwszym meczu Wimbledonu
Polka po raz drugi w karierze bez żadnych problemów pokonała zawodniczkę z Tajwanu
20-letnia zawodniczka z Warszawy zameldowała się w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju
Iga Świątek w poniedziałek rozpoczęła swój udział w wielkoszlemowym Wimbledonie. Polka początkowo miała rozegrać swoje spotkanie po godzinie 17, ale z powodu obfitych deszczów w Londynie wszystko się przedłużyło.
Ostatecznie Polka wyszła na kort o przed godziną 19. Świątek rozstawiona z numerem "6" grała z Hsieh Su-wei z Tajwanu, która zajmuje dopiero 69. miejsce w rankingu WTA. Zawodniczki do tej pory mierzyły się ze sobą tylko raz. Podczas ubiegłorocznego French Open lepsza okazała się Polka, która wygrała 6:1, 6:4.
Iga Świątek w drugiej rundzie Wimbledonu
Świątek była faworytką tego spotkania i pokazywała to od początku spotkania. Pewnie grała przy siatce, rywalka próbowała ją zmusić do biegania po korcie, ale te próby były nieudane i już w pierwszym gemie Polka przełamała rywalkę. Nasza zawodniczka spokojnie utrzymała swój pierwszy serwis, popełniała mniej błędów i szybko wyszła na prowadzenie 2:0.
Dopiero w kolejnym gemie byliśmy świadkami dłuższej wymiany. Hsieh była niezwykle aktywna na linii i zmuszała Polkę do popełniania błędów. Świątek miała piłkę na przełamanie, ale najpierw wyrzuciła piłkę w aut, a później jej return trafił w siatkę i zawodniczka z Tajwanu wygrała swojego pierwszego gema. Widać było w kolejnym gemie, ze Świątek jest bardziej nerwowa i zaczęła popełniać więcej błędów. Polka bardzo skutecznie serwowała i to głównie dzięki temu wyszła na prowadzenie 3:1.
Chwilę później Hsieh dzięki swojemu serwisowi mogła gładko wygrać gema do zera, ale popełniła dwa błędy. Ostatecznie udało jej się zmniejszyć straty do jednego punktu. Polka grała strasznie nierówno. Po bardzo dobrym serwisie zdarzał jej się nietrafiony return. Hsieh była niezwykle czujna, ale Świątek widziała bardzo dużo na korcie i wyszła na prowadzenie 4:2.
Hsieh podobnie jak Polka bardzo dobrze grała serwisem. Tajwanka nie pozwała Świątek odskoczyć na wyższe prowadzenie i znów zmniejszyła straty. W kolejnym popisową grę zaprezentowała Świątek, która wygrała do zera i była tylko gema od wygrania pierwszego seta. Emocje podtrzymała jednak Hsieh, która zmusiła Polkę do prostych błędów i było 5:4. W ostatnim gemie Światek postawiła na siłę, widać było, że chce jak najszybciej skończyć tę partię i jej się to udało. Pewna wygrana w ostatnim gemie i 20-latka z Warszawy prowadziła 1:0.
Fantastyczny mecz w wykonaniu Świątek
Drugi set rozpoczął się identycznie jak pierwszy. Świątek bez większych problemów przełamała serwis Tajwanki do 30. W drugim starała się wykorzystać atut swojego serwisu, ale rywalka bardzo dobrze trafiała w kort i najpierw odrobiła stratę przełamania, a później wyszła na prowadzenie 2:1.
Wyraźnie zdenerwowana takim obrotem spraw Świątek chciała bardzo szybko zakończyć kolejnego gema przy swoim serwisie, ale znów bardzo dobrze odbierała Tajwanka. Ostatecznie Polsce udało się doprowadzić do wyrównania. Polka ponownie pokazała siłę przy serwisie rywalki, którą zmuszała do popełniania błędów i Świątek wyszła na prowadzenie 3:2.
Widać było, że Polka jest zdenerwowana dobrą dyspozycją rywalki i zaczęła mocniej uderzać piłkę. Tajwanka miała widoczne problemy z agresywniejszą grą Świątek i zrobiło się 4:2 dla Biało-Czerwonej. Hsieh potrafiła jeszcze raz pokazać siłę swojego serwisu i po błędzie Polki zredukowała straty do jednego gema.
Świątek po raz kolejny pokazała, jak silnym dysponuje serwisem. Było blisko wygrania gema do zera, ale raz Polka trafiła w siatkę. Biało-Czerwona wyszła na prowadzenie 5:3 i była tylko gema od wygrania meczu. Hsieh przy swoim podaniu się nie poddawała i wygrała swojego czwartego gema w tym spotkaniu. Świątek przy swoim serwisie mogła zakończyć to spotkanie. Znów popisała się niezwykle mocnym i precyzyjnym podaniem, z kórym Hsieh miała wielkie problemy. Świątek wygrała ostatniego gema do zera, a całe spotkanie 6:4, 6:4 i zameldowała się w drugiej rundzie Wimbledonu.
Iga Świątek - Hsieh Su-wei 2:0 (6:4, 6:4)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
Bartosz Kurek MVP Ligi Narodów. Czterech Polaków w drużynie marzeń
Robert Lewandowski w Premier League? Czołowy klub podsyca temat transferu