Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Karygodny błąd Bernda Leno. Przez niego Arsenal przegrał ważne spotkanie
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:31

Karygodny błąd Bernda Leno. Przez niego Arsenal przegrał ważne spotkanie

Arsnelan Bernd Leno
ballonrondfc/Twitter
  • Arsenal przegrał wczoraj z Evertonem 0:1

  • Zwycięskie trafienie gościom zapewnił... bramkarz „Kanonierów”

  • Bernd Leno praktycznie sam wpakował sobie piłkę do bramki, to był szkolny błąd

Dla Arsenalu wczorajsze spotkanie z Evertonem było bardzo ważne. Londyńczycy w tabeli Premier League zajmują miejsce tuż za piłkarzami z Liverpoolu i we wczorajszy wieczór mogli zrównać się z nimi punktami. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Zamiast wykorzystać szansę na dogonienie rywala, „Kanonierzy” jeszcze bardziej powiększyli swoją stratę. „The Toffees” wygrali 0:1, a zwycięskiego gola gościom zafundował... Bernd Leno, bowiem bramkarz gospodarzy popełnił tak karygodny błąd, jaki raczej nawet młodym goalkeeper zdarza się rzadko.

Co za wpadka. Bernd Leno wpakował piłę do własnej bramki

Wczorajszy mecz Arsenalu z Everton nie obfitował w zbyt wiele emocji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0, ale w drugiej kibice mieli już nieco więcej powodów, aby wyregulować swoje odbiorniki.

W 56. minucie Dani Ceballos padł w polu karnym gości po faulu piłkarza „The Toffees”. Po interwencji VAR okazało się, że zanim akcja przeniosła się w obręb „szesnastki” liverpoolczyków, Nicolas Pepe był na mikroskopijnym spalonym. Dlatego decyzja o podyktowaniu rzutu karnego została anulowana, a wynik wciąż nie uległ zmianie.

Dwadzieścia minut później przed swoją szansą stanęli podopieczni Carlo Ancelottiego. Akcję prawą stroną przeprowadził Richarlison, który wpadł z piłką w pole karne Arsenalu i chyba nawet nie próbował strzelać, a raczej chciał podać do kolegi z drużyny. Piłka poleciała jednak w kierunku bramki, a potem wydarzył się to...

Bernd Leno popełnił bramkarski kryminał. Zagranie stosunkowo niegroźne przeleciało mu przez ręce i ten gol powędrował na jego konto. Niemiecki bramkarz nie złapał futbolówki w koszyczek, ani też nie zabezpieczył bramki, zasłaniając przerwę między nogami za pomocą kolana.

To podstawowy element tego „fachu”, na który szczególną uwagę zwracają już najmłodsi zawodnicy. Taki błąd tak doświadczonemu bramkarzowi nie ma prawa się wydarzyć tym bardziej, kiedy przesądza o porażce zespołu w bardzo ważnym meczu.

Ten sezon Arsenalu może uratować już tylko Liga Europy

Arsenal w tym sezonie prezentuje się bardzo słabo. W Premier League zawodnicy prowadzeni przez Mikela Artetę nie mają już realnych szans na zakończenie rozgrywek w TOP 6. Na razie „Kanonierzy” plasują się na 9. miejscu w tabeli, a ich strata do ósmego Evertonu powiększyła się z trzech już do sześciu punktów.

Londyńczycy pożegnali się również z rozgrywkami Pucharu Anglii oraz Pucharu Ligi Angielskiej. Jedyną szansą na to, aby zagwarantować sobie grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie, jest zwycięstwo w Lidze Europy.

Zawodnicy ze stolicy Anglii w półfinale „młodszej siostry” Ligi Mistrzów zmierzą się z hiszpańskim Villarrealem. Pierwsze spotkanie na stadionie „Żółtej Łodzi Podwodnej” zostanie rozegrane 29 kwietnia, a rewanż w Londynie na Emirates Stadium zaplanowano na 6 maja.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Tagi: Arsenal