Kibole Feyenoordu Rotterdam zaatakowali działaczy Unionu Berlin
Do skandalicznych scen doszło wczoraj wieczorem na ulicach Rotterdamu. Kibole miejscowego Feyenoordu zaatakowali działaczy i prezesa Unionu Berlin, którego zawodnikiem jest Tymoteusz Puchacz. Relacja z tego zdarzenia jest przerażająca. Dziś oba zespoły zmierzą się ze sobą w Lidze Konferencji Europy.
Wczoraj w Rotterdamie doszło do ataku kiboli Feyenoordu na działaczy Unionu Berlin
Przedstawiciele niemieckiego klubu przebywali w jednej z tamtejszych restauracji
- Nagle założyli maski i zaatakowali nas. To było surrealistyczne. Dookoła latały stoliki - przekazał rzecznik zespołu Tymoteusza Puchacza
Feyenoord Rotterdam podejmie dziś u siebie Union Berlin w meczu rozgrywanym w ramach Ligi Konferencji Europy. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to od pierwszej minuty w tym spotkaniu powinniśmy ujrzeć na boisku Tymoteusza Puchacza. Niestety starcie w Holandii poprzedziło bardzo nieprzyjemne zdarzanie z udziałem kiboli Feyenoordu, którzy napadli na działaczy ekipy reprezentanta Polski.
Skandal w Rotterdamie. Kibice Feyenoordu zaatakowali działaczy i prezesa Unionu Berlin
Holenderskie media podają, że wśród zaatakowanych osób zaatakowanych przez lokalnych kiboli w restauracji, zlokalizowanej w centrum miasta, znajdował się m.in. prezes niemieckiego klubu. W stronę działaczy poleciały krzesła oraz inne przedmioty.
- Nagle założyli maski i zaatakowali nas. To było surrealistyczne. Dookoła latały stoliki - powiedział na łamach niemieckiego "Bilda" Christian Arbeit, rzecznik prasowy berlińczyków. Policja zatrzymała w tej sprawie jednego 25-letniego mężczyznę. Choć nikomu nic poważnego się nie stało, to niestety jeden z przedstawicieli Unionu został przetransportowany do szpitala. Arbeit przekazał także, że grupka napastników w około 1/3 z kobiet i były tam również osoby starsze.
Feyenoord Rotterdam odcina się od zachowania swoich sympatyków
Władzie holenderskiego klubu odniosły się już do tych oburzających wydarzeń z wczorajszego wieczoru. Feyenooord zdecydowanie odcina się od osób, które były prowokatorami tego zajścia.
- Całkowicie karygodny incydent, który nie powinien spotkać nikogo, kto jest gościem w mieście podczas tego, co powinno być miłym europejskim wieczorem piłkarskim. (...) Nikt, kto w tak szalony sposób stawia Feyenoord i miasto w negatywnym świetle, nie może lub nie powinien nazywać się kibicem - napisały w oświadczeniu władze zespołu z Rotterdamu.
Ponadto klub wyraził swoje "przerażenie" tym zdarzeniem i podkreślił, że był to "tchórzliwy" czyn ze strony napastników. Dzisiejsze spotkanie Feyenoordu Rotterdam z Unionem Berlin rozpocznie się o godz. 18:45. Miejmy nadzieję, że pierwszym składzie niemieckiej drużyny wystąpi Tymoteusz Puchacz, który regularnie otrzymuje szanse w Lidze Konferencji Europy, a nie gra w Bundeslidze. O jego problemach szerzej przeczytacie tutaj.
Po dwóch kolejkach w tabeli grupy E LKE prowadzą właśnie Holendrzy z dorobkiem czterech punktów. Po trzy "oczka" zgromadziły druga Slavia Praga oraz trzeci Union Berlin. Zestawienie zamyka izraelskie Maccabi Hajfa, które ma na swoim koncie jeden punkt.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: