Swiatsportu.pl > Koszykówka > Nie żyje Romuald Czarnecki
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:42

Nie żyje Romuald Czarnecki

Projekt bez tytułu (96)
twitter.com/@Kotwica_Kosz

Nie żyje Romuald Czarnecki. Smutne informacje w poniedziałek przekazała Kotwica Kołobrzeg, z którą był związany przez lata jako kierownik drużyny. Cztery lata temu zdiagnozowano u niego nowotwór, a niedawno udało się kupić pierwszą partię drogiego leku z Niemiec.

  • Nie żyje wieloletni kierownik koszykarskiej drużyny Kotwicy Kołobrzeg Romuald Czarnecki

  • Działacz zmarł po długiej i ciężkiej walce z rakiem nerek

  • Jeszcze kilka dni temu działacz otrzymał pierwszą partię drogich leków z Niemiec, kupioną dzięki zbiórce wśród kibiców

Nie żyje Romuald Czarnecki, były wieloletni kierownik koszykarskiej drużyny Kotwicy Kołobrzeg. Smutne informacje w poniedziałek przekazał klub z Pomorza za pomocą mediów społecznościowych.

Czarnecki z Kotwicą był związany od 1989 roku, a przez większość tego czasu był kierownikiem drużyny. Klub podkreśla, że działacz był z zespołem na dobre i na złe, czym zaskarbił sobie sympatię kibiców z Kołobrzegu.

Nie żyje Romuald Czarnecki

Cztery lata temu lekarze zdiagnozowali u niego jasnokomórkowy nowotwór obu nerek z rozsiewem do płuc. Lekarze zdecydowali o natychmiastowej amputacji jednej z nerek, ale choroba nie chciała odpuścić.

Działacz przez cztery lata przechodził terapię pełną bólu cierpienia, ale pojawiły się przerzuty. Do tego niedawno okazało się, że leki, które lekarze stosowali do tej pory przestały działać.

Kilka tygodni temu kibice Kotwicy zorganizowali zbiórkę, na rzecz leczenia legendarnego działacza. Szybko udało się zebrać wymaganą kwotę i kilka dni temu organizatorzy w końcu mogli przekazać optymistyczne wiadomości.

Jeszcze niedawno pojawiła się nadzieja

20 lipca na stronie zrzutki pojawiła się informacja, że udało się zakupić pierwszą partię drogich leków w Niemczech, które były już w trasie do Kołobrzegu. Niestety w nocy z niedzieli na poniedziałek Czarnecki zmarł.

Klub poinformował, że kontaktował się z legendarnym działaczem jeszcze kilka dni temu. Czarnecki miał być głęboko wzruszony zbiórką zorganizowaną na rzecz jego leczenia i dziękował za pamięć oraz hojność darczyńców.

- Niestety jak widać tam na górze potrzebowali właśnie kierownika drużyny, specjalisty od załatwiania rzeczy niemożliwych, który będzie też dla swoich zawodników jak ojciec - przekazała Kotwica w pożegnaniu.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane