Polskie siatkarki uległy Chinkom w Lidze Narodów
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet rozegrała dziś kolejny mecz w ramach Ligi Narodów. "Biało-Czerwone" zmierzyły się z Chinkami, które były faworytkami tego starcia. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, bowiem obie strony praktycznie nie popełniały błędów. Ostatecznie zwycięsko z parkietu schodziły zawodniczki z "Kraju Środka".
-
Polskie siatkarki zmierzyły się dziś z Chinkami w kolejnym meczu Ligi Narodów
-
Spotkanie zakończyło się wygraną Azjatek 3:0
-
"Biało-Czerwone" przez większą część starcia prezentowały się naprawdę dobrze
Trwają rozgrywki Ligi Narodów. Dziś reprezentantki Polski w siatkówce zagrały z kadrą Chin. Rzecz jasna faworytkami tego spotkania były zawodniczki z dalekiej Azji, które przed potyczką z "Biało-Czerwonymi" miały fantastyczną passę pięciu zwycięstw z rzędu, która pozwoliła im marzyć o awansie do final four turnieju.
Seria Chinek została podtrzymana, bowiem podopieczne Jacka Nawrockiego uległy przedstawicielkom "Kraju Środka" 0:3, ale znów dały z siebie wszystko na parkiecie, przynajmniej w pierwszych dwóch setach. Pech chciał, że forma Polak poprawiła się w momencie, kiedy przychodzi im mierzyć się z najlepszymi drużynami w tegorocznych rozgrywkach.
Polskie siatkarki sprawiły Chinkom wielkie problemy w pierwszym secie
Początek tego spotkania wyglądał dosyć podobnie do początku meczu reprezentantek Polski w siatkówce z Amerykankam i, do którego doszło wczoraj. Podopieczne Jacka Nawrockiego dobrze weszły w potyczkę z Chinkami i prowadziły na pierwszej przerwie technicznej dwoma punktami.
Od tego momentu reprezentantki "Kraju Środka" zaczęły wchodzić na wyższe obroty. W idać było, że proste środki nie działały na "Biało-Czerwone" i nasze rywalki sięgnęły po bardziej urozmaicone zagrania. Chinki zaczęły prezentować niemal swoją najlepszą siatkówkę, ale Polki dzielnie trzymały kontakt.
Ten urwał się dopiero w końcówce pierwszej partii, a dokładnie, kiedy wynik na tablicy świetlnej wskazywał 24:24. Od tej chwili do końca tego seta punktowały już tylko zawodniczki z dalekiej Azji, które ostatecznie wygrały pierwsze starcie 26:24.
"Biało-Czerwone" dzielnie walczyły z Chinkami, ale musiały przełknąć gorycz porażki
Druga partia podobnie jak pierwsza rozpoczęła się po myśli Polek, które wyszły na prowadzenie 4:2. Niestety później, już do końca drugiej partii prowadziły tylko Chinki. Rywalki znakomicie prezentowały się w bloku, który stał się zmorą naszych siatkarek.
U Polek pojawiły się pewne problemy z przyjęciem, co sprawiało, że Katarzyna Wenerska miała utrudnione zadanie przy rozegraniu. "Biało-Czerwone" naprawdę dzielnie walczyły i praktycznie nie popełniały błędów, które kosztowałoby je utratę punktów. Znów dobrze na parkiecie wyglądała Magdalena Stysiak, ale pod koniec tego seta gra zawodniczek Jacka Nawrockiego zupełnie się posypała i druga partia padła łupem Chinek, które wygrały 25:22.
W trzecim secie widać już było rezygnację polskich siatkarek, które wiedziały, że nie mają szans w starciu z reprezentantkami "Kraju Środka". Kiedy nasze zawodniczki zdobyły w tej części spotkania ósmy punkt, ze zdobyciem kolejnych miały już ogromny problem. Ostatecznie Chinki wygrały tego seta aż 25:16 i cały mecz 3:0.
Polska-Chiny 3:0 (26:24, 25:22, 25:16)
Wyjściowe składy:
Polska: Alagierska, Stysiak, Efimienko, Łukasik, Wenerska, Górecka, Stenzel (libero)
Chiny: Wang Yuanyuan, Gong Xiangyu, Zhang Changning, Yuan Xinyue, Yao Di, Li Yingying, Wang Mengjie (libero)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Sensacja w Budapeszcie. Reprezentacja Węgier zremisowała z mistrzami świata, co za wpadka Francuzów
-
Tak Polacy mają zagrać w meczu o wszystko. Paulo Sousa wprowadza zmiany w składzie i strategii
-
Tak wygląda układ w tabeli "polskiej" grupy Euro 2020 po wygranej Szwedów