PZPN podnosi ceny biletów na reprezentację. Związek się tłumaczy
Reprezentacja Polski w listopadowym meczu z Węgrami zakończy eliminacje mistrzostw świata. Kibiców, którzy wybierali się na to spotkanie, czeka niemiła niespodzianka. PZPN znacznie podwyższył ceny biletów na to spotkanie, a na dodatek nie będzie można wydrukować ich w domu. Na tym nie koniec zmian.
Reprezentacja Polski po ośmiu kolejkach eliminacji mistrzostw świata zajmuje drugie miejsce w grupie I i może być już niemal pewna przynajmniej w marcowych barażach. Do wykonania celu pozostały już tylko dwa spotkania. Wyjazdowe z Andorą i domowe z Węgrami, które zakończy eliminacje.
PZPN właśnie opublikował harmonogram sprzedaży biletów na spotkanie z Węgrami, które odbędzie się 15 listopada na Stadionie Narodowym. Kibiców, którzy zamierzali wybrać się na to spotkanie, spotkała bolesna niespodzianka.
Reprezentacja Polski tylko dla najbogatszych?
Ceny biletów na to spotkanie zostały znacząco podniesione. Obecnie za bilet pierwszej kategorii kibic będzie musiał zapłacić 200 złotych, podczas gdy jeszcze w październiku kosztowały 160 zł. Wejściówki II kategorii również poszły w górę o 40 zł i teraz kosztują 160 zł. Z kolei bilety III kategorii kosztują obecnie 100 zł i podrożały z 90 zł. Wzrost nie ominął także biletów rodzinnych. Wcześniej kosztowały 90+40 zł, a obecnie 90+50 zł.
Zmiany nie dotknęły za to osób niepełnosprawnych oraz osób ze znaczną niepełnosprawnością z opiekunem. Bilety dla tych osób pozostają na niezmienionym poziomie 90 złotych.
Sekretarz generalny PZPN-u Łukasz Wachowski tłumaczył, dlaczego Związek zdecydował się na podniesienie cen, mimo że jeszcze niedawno prezes Cezary Kulesza wykluczał takie rozwiązanie. Wszystkiemu winna ma być inflacja.
- Chciałbym, żeby kibice byli świadomi, że naprawdę nie chodzi o to, że łupieżca PZPN skacze na kasę, bo ma przed sobą ważny mecz. Musimy zareagować na pewne rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu - powiedzial Wachowski w rozmowie ze Sport.pl.
PZPN chce załatać dziurę w budżecie i walczyć z oszystami
Sekretarz generalny Związku podkreślił, że wzrost cen jest zauważalny także w innych dziedzinach życia, a ceny niektórych usług wzrosły nawet o kilkanaście procent. To wszystko ma przekładać się także na koszt organizacji meczu reprezentacji.
Do tego, jak zaznaczył, Związek szacuje, że na mecz z Węgrami będzie kilkaset tysięcy kibiców zainteresowanych zakupem biletu. - Musimy to w jakiś sposób skomercjalizować - podkreślił Wachowski, który zaznaczył, że PZPN tak naprawdę wraca do cen biletów sprzed kilku lat.
- Bilety na mecze z Niemcami w 2014 roku czy Danią dwa lata później kosztowały właśnie tyle, ile teraz na spotkanie z Węgrami, a przecież od meczu z Niemcami minęło już siedem lat, w trakcie których ceny wszystkiego tylko rosły - zaznaczył. Do tego wzrost cen ma zrekompensować Związkowi straty, jakie poniósł podczas pandemii, rozgrywając m.in. mecze z połową publiczności.
Na tym nie koniec zmian, jakie wprowadza PZPN. Zakupionych biletów kibic nie będzie mógł wydrukować samodzielnie w domu. Wszystko z powodu oszust i tzw. koników. Teraz kibic otrzyma bilet przesyłką kurierską, za którą będzie musiał dopłacić 19,95 zł.
- Często zdarzało się tak, że ten sam bilet był kilkakrotnie drukowany i sprzedawany kilku osobom, co powodowało kłopoty na bramkach. Ponadto ceny w odsprzedaży były dużo wyższe od nominalnych, jak również słyszeliśmy o takich sytuacjach, że kibic był przekonany, że kupował bilet VIP lub 1. kategorii, a koniec końców dostawał zupełnie inne, dużo gorsze miejsce - przekazał w rozmowie z serwisem Piotr Zieliński, sales manager PZPN, odpowiedzialny za kwestie biletowe.
Sprzedaż biletów na spotkanie z Węgrami ruszy 27 listopada. PZPN podkreśla, że jedyną platformą sprzedającą bilety na to spotkanie jest portal "Łączy nas piłka". Mecz odbędzie się 15 listopada o godzinie 20:45.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: