Real Madryt chce sprzedać Bale'a
Real Madryt miał definitywnie zrezygnować z Garetha Bale'a
Mistrzowie Hiszpanii wolą postawić na innych zawodników
Ponoć skrzydłowy chciałby wypełnić kontrakt z „Królewskimi”, ale raczej głównie ze względu wysokie zarobki
Przygoda Garetha Bale'a z Realem Madryt miała wyglądać zupełnie inaczej. Jego początki w Madrycie były bardzo dobre, ale z biegiem czasu Walijczyk gasł i coraz częściej przebywał w gabinetach lekarzy. Kiedy z klubu w 2018 roku odchodził Cristiano Ronaldo, liczono, że to właśnie Bale przejmie obowiązki lidera od Portugalczyka.
Tak się nie stało, a skrzydłowy jeszcze bardziej pogrążał się we własnym cieniu. Już ponad rok temu „Królewscy” byli chętni sprzedać piłkarza, ale dziwnym trafem on chciał pozostać, mimo że nie grał regularnie. Przed tym sezonem udało się 31-latka przynajmniej wypożyczyć do Tottenhamu Hotspur, czyli miejsca, gdzie zaistniał w wielkim futbolu.
Dobre tygodnie Garetha Bale'a
Początki Garetha Bale'a po powrocie do Tottenhamu Hotspur nie należały do najlepszych. Poczynania boiskowe Walijczyka były podobne do tego, co pokazywał w trakcie swoich ostatnich dwóch sezonów w Realu Madryt, czyli apatyczna i bezproduktywna gra. Ostatnie tygodnie przyniosły jednak zmianę.
Widać, że piłkarz odzyskał radość z gry. Możemy teraz obserwować uśmiechniętego Garetha Bale'a. W swoich ostatnich czterech meczach ligowych atakujący trafiał do siatki rywali czterokrotnie i dołożył do tego asystę. Na dodatek w środowym spotkaniu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Belgii również zdobył gola, ale jego Walia przegrała z „Czerwonymi Diabłami” 3:1.
Mimo wyraźnego progresu i dobrej postawy Bale'a, według dziennikarzy „Marki”, Real Madryt miał postawić na swoim piłkarzu krzyżyk.
Real Madryt skreślił Walijczyka
Z informacji, które pojawiają się w mediach, wynika, że Gareth Bale chciałby latem powrócić do Realu Madryt i przynajmniej wypełnić swój kontrakt, bowiem jego wypożyczenie kończy się wraz z finałem tego sezonu w Anglii. Jak się można domyślić, Walijczyk może mieć taki pogląd na sprawę, ze względu na swoje sowite zarobki w ekipie „Królewskich”, na które nie mógłby liczyć nigdzie indziej.
Niestety, ale to może być prawda, a potwierdzeniem tego niech będzie fakt, że w poprzednim sezonie, gdy Bale nie mógł grać przez kontuzję, deklarował, iż nie narzeka na brak gry, a sam wylatywał na Wyspy, gdzie grywał w gola. Jego kontrakt z mistrzami Hiszpanii jest ważny do czerwca 2022 roku i gwarantuje mu pensję na poziomie około 15 milionów euro rocznie.
W dobie pandemii żaden klub nie może pozwolić sobie na wypłacanie takiego wynagrodzenia walijskiemu piłkarzowi, tym bardziej biorąc pod uwagę jego formę i wiek. Dlatego włodarze Realu nie mają wątpliwości co do ostatecznym skreśleniu 31-latka, o czym informuje dziennik „Marka”.
Priorytetem „Los Blancos” jest odmłodzenie kadry i sprowadzenie nowych piłkarzy. Jeśli jednak Tottenham nie zechce przedłużyć wypożyczenia, wówczas Zinedine Zidane może mieć problem, gdyż Gareth Bale faktycznie powróci na Santiago Bernabeu. Potencjalny nabywca, który chciałby kupić atakującego, musi przygotować 25 milionów euro, gdyż na tyle swojego gracza wyceniają sternicy „Królewskich”. Czas pokaże, jaką ścieżkę obierze Walijczyk.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: