Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Słaby występ Stocha w Planicy
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:33

Słaby występ Stocha w Planicy

Kamil Stoch skoki
Świat Sportu
  • Polacy nie awansowali w komplecie do jutrzejszego konkursu w Planicy

  • Bardzo słabo zaprezentowali się Kamil Stoch i Halvor Egner Granerud, którzy zakończyli kwalifikacje poza najlepszą "20"

  • Wygrał Ryoyu Kobayashi, a najwyżej z Polaków był Andrzej Stękała, który zajął 5. miejsce

Po miesiącu przerwy od ostatniego weekendu w rumuńskim Rasnove, zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich powróciły na ostatnie dni zmagań w tym sezonie. No po nieco ponad miesiącu, ponieważ dziś rozegrano tylko kwalifikacje na mamucie w słoweńskiej Planicy, a konkurs główny obędzie się dopiero jutro.

Na belce zasiadło sześciu reprezentantów Polski. Zawodnicy rozpoczęli zmagania z 15 platformy startowej przy wietrze zawiewającym z tyłu skoczni. Najlepszym z naszych zawodników okazał się Andrzej Stękała, który był szósty. Fatalnie wypadli Kamil Stoch i Halvor Egner Granerud. Zmagnia wygrał Ryoyu Kobayashi.

Klemens Murańka poległ w kwalifikacjach. Jakub Wolny z pewnym awansem

Pierwszym skoczkiem, który uzyskał pewny awans do jutrzejszego konkursu był Timi Zajc, po locie na odległość 233 metrów. Słoweniec również jako pierwszy pokonał barierę 230 metrów, dlatego sędziowie po jego próbie postanowili obniżyć belkę startową o jeden stopień. Równie pięknie zaprezentował się Naoki Nakamura. Japończyk, który do tej pory mógł pochwalić się rekordem życiowym 219 metrów, wylądował na 236 metrze i uzyskał bardzo wysokie noty za styl, bowiem w trakcie jego skoku nie było się do czego przyczepić.

Jako pierwszy z naszych zawodników na belce zasiadł Klemens Murańka. Zakopiańczyk legitymizujący się rekordem życiowym 221,5 metrów, ustanowionym właśnie na Letalnicy w 2015 roku, uzyskał podczas swojej próby zaledwie 202 metry. Już chwilę po wyjściu z progu było widać, iż ten skok nie będzie udany, na dodatek Polak otrzymał niskie noty, co natychmiast pogrzebało jego marzenia o udziale w jutrzejszych zawodach. Zdecydowanie lepiej pokazał się nam Jakub Wolny (PB: 237,5 m). Nasz reprezentant znów udowodnił, że znakomicie czuje się na obiektach do lotów narciarskich, bowiem skoczył na odległość 219,5 metr, co dało mu pewny awans do konkursu.

Za postawę w pierwszej części kwalifikacji należy pochwalić takich zawodników jak Kevin Maltsev oraz Artti Aigro. Obaj młodzi estońscy zawodnicy oddali skoki grubo powyżej 200 metrów. Odpowiednio było to 212,5 metra oraz 227 metrów. Świetnie wypadł również młody słoweński skoczek Lovro Kos. 21-latek uzyskał 229,5 metra, co biorąc jego małe doświadczenie w Pucharze Świata w skokach narciarskich, a właściwie jego brak, robi ogromne wrażenie. 

Skoki narciarskie: tragiczni Stoch i Granerud. Kobayashi wygrywa kwalifikacje

Tuż przed próbą Severina Freunda jury postanowiło obniżyć belkę do 13 platformy startowej. Wówczas byliśmy świadkami kilku krótszych skoków. Większości z czołowych zawodników nie przeszkadzało jednak w osiąganiu dalekich odległości. Michael Hayboeck skoczył 227 metrów, a Johan Andre Forfang wylądował zaledwie 2 metry krócej. Zdecydowanie gorzej wypadł mistrz świata na skoczni dużej z Oberstdorfu, Stefan Kraft. Austriak wylądował tylko na 206 metrze, ale trzeba też podkreślić, że nie pomogły mu nieco gorsze warunki.

Kolejnym naszym reprezentantem na starcie był Andrzej Stękała (PB: 235 m). Zakopiańczyk uzyskał odległość 227,5 metra i na dodatek zaprezentował się znakomicie stylowo, co pozwoliło mu na otrzymanie wysokich not i zajmowanie drugiej pozycji po swoim skoku. Jakiś czas po Polaku daleko pofrunął także Ryoyu Kobayashi. Japończyk wylądował na 229 metrze i również zaprezentował się znakomicie pod względem stylowym. Zaraz po reprezentancie Kraju Kwitnącej Wiśni na rozbiegu pojawił się Piotr Żyła (BP: 248 m). Mistrz świata z obiektu normalnego skoczył na odległość 220 metrów i trzeba powiedzieć, że tym razem sędziowie byli dosyć łaskawi dla Wiślanina i dali mi odrobinę zawyżone noty.

Przedostatnim z podopiecznych Michala Doleżala był Dawid Kubacki (PB: 236,5 m). Jeden z liderów naszej kadry zaprezentował się wyśmienicie. Zawodnik z Nowego Targu skoczył 228 metrów i zakończył kwalifikacje w ścisłej czołówce. Za to ostatnim z "Biało-czerwonych" był Kamil Stoch. Nasz mistrz nie popisał się niestety podczas swojej próby. Skoczek z Zębu wylądował zaledwie na 205 metrze i potwierdziło się, iż ostatnie tygodnie nie są niego szczególnie udane. Skaczący zaraz po nim Markus Eisebichler uzyskał odległość 227,5 metra, co pokazało, że w tych warunkach dało się skoczyć zdecydowanie dalej. Halvor Egner Granerud podobnie jak Stoch, nie pokazał się z najlepszej strony. Najwyraźniej na postawie lidera Pucharu Świata w skokach narciarskich odbiła się przerwa od skoków, która była konieczna ze względu na koronawirusa. Norweg osiągnął tylko 203,5 metra.

Ostatecznie kwalifikacje wygrał Ryoyu Kobayashi. Drugi był Markus Eisenbichler, a trzeci Bor Pavlovcić, po skoku na odległość 232,5 metra. Najwyżej z Polaków sklasyfikowano Andrzeja Stękałę na miejscu piątym, Dawid Kubacki był 6., Piotr Żyła 12., Jakub Wolny 21., Kamil Stoch 23., a Klemens Murańka 49. Jutrzejszy konkurs indywidualny rozpocznie się o 15:00.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane