Tragiczna śmierć legendy spadochroniarstwa - Carla Daugherty'ego
Nie żyje wielka legenda spadochroniarstwa. W tragicznych okolicznościach zginął Carl Daugherty. W trakcie skoku spadochronowego doszło od wypadku, który okazał się dla Amerykanina śmiertelny. Wybitny przedstawiciel tego sportu został znaleziony martwy parkingu.
Zginął Carl Daughtery
Legendarny spadochroniarz zginął spadając z ogromnej wysokości
Do jego śmiertelnego wypadku doszło na Florydzie
Nie żyje Carl Daughtery, wielka legenda spadochroniarstwa. Amerykanin był wyjątkowo ceniony w środowisku osób uprawiających tę dyscyplinę oraz jej sympatyków. Mimo dość zaawansowanego wiek jak na skoki ze spadochronem, czyli 76 lat, mężczyzna nie porzucił swojej pasji.
Niestety jego ostatni skok w życiu zakończył się wielką tragedią. W trakcie skoku Daughtery zderzył się z innym spadochroniarzem, co spowodowało jego upadek z ogromnej wysokości. Nie było możliwości, aby wyjść z tego zdarzenia cało. Amerykanin został znaleziony praktycznie martwy na jednym z parkingów w mieście DeLand na Florydzie.
Nie żyje Carl Daugtery
Amerykańska stacja NBC podaje, że do wypadku doszło, gdy Carl Daugherty i drugi spadochroniarz razem przebywali w powietrzu i znaleźli się zbyt blisko siebie. W konsekwencji doszło do zderzenia, a ich spadochrony się złożyły.
76-latek próbował ponownie otworzyć swój spadochron, ale niestety jego próby okazały się bezskuteczne, dlatego Amerykanin spadł z dużej wysokości. Na szczęście jego towarzysz nie miał takich problemów i udało mu się bezpiecznie wylądować.
Daughtery spadł na parking w miejscowości DeLand w stanie Floryda. Gdy został odnaleziony, był nieprzytomny, a chwilę później stwierdzono jego zgon. Miejscowa policja potwierdziła, że osoby, które odnalazły mężczyznę, próbowały przeprowadzić reanimację w celu przywrócenia funkcji życiowych, ale niestety nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów.
Środowisko spadochroniarzy pogrążyło się w żałobie
Najbliższym tragicznie zmarłego Carla Daughtery'ego otuchy z pewnością dodają liczne wiadomości, które pojawiają się na facebookowym profilu Amerykanina. Dzięki temu można przekonać się, jak ważną postacią dla spadochroniarzy był 76-latek.
- Był prawdziwą legendą nieba i spadochroniarstwa - napisał jeden z użytkowników. - Nigdy nie przestał dzielić się swoją pasją i wiedzą na temat sportu, który kochamy, z innymi. Pamięć o Carlu nie zniknie, a jego dzieło będzie kontynuowane przez niezliczonych spadochroniarzy, których zainspirował do uprawiania tego sportu. To bardzo smutny i mroczny dzień. Spoczywaj w pokoju, Carl. Wielu będzie za tobą tęsknić - napisano z kolei na profilu Międzynarodowego Muzeum i Alei Sław Spadochroniarstwa.
Daughtery jeszcze niedawno oddał skok z wysokości ponad 6 tysięcy metrów, po czym postanowił zakończyć karierę. Teraz najpewniej skakał już tylko rekreacyjnie, a mimo to jego przygoda ze spadochroniarstwem miała tragiczny finał. Mężczyzna pracował jako dyrektor ds. bezpieczeństwa i treningu w jednej z firm zajmujących się spadochroniarstwem.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
Znamy kadrę Polski na Euro 2020. Paulo Sousa zaskoczył wyborem, wiadomo już kto pojedzie na turniej
Reprezentant Polski powołany na Euro 2020 zmienia klub. Już wylądował w Berlinie, ma zagrać w Bundeslidze