Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Adam Małysz ze strachu musiał uciekać przed fanami
Mateusz Dziubiński
Mateusz Dziubiński 19.03.2022 07:32

Adam Małysz ze strachu musiał uciekać przed fanami

Adam Małysz
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Adam Małysz to być może najbardziej uwielbiany i szanowany sportowiec w historii Polski. Życie skoczka nie zawsze jednak było proste, gdy znajdował się u szczytu sławy. Przed laty spotkała go bardzo nieprzyjemna sytuacja i jak sam zdradził, naprawdę się bał.

Adam Małysz - prawdziwy bohater milionów Polaków

Skoki narciarskie cieszą się w Polsce wielkim zainteresowaniem. Kibice z zapartym tchem i zaciśniętymi kciukami śledzą poczynania Kamila Stocha, Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i reszty skoczków naszej reprezentacji. Wszystko zaczęło się jednak oczywiście od… Adama Małysza.

“Orzeł z Wisły” na początku XXI wieku zaczął osiągać niewiarygodne sukcesy. Małysz bił na głowę największe legendy skoków narciarskich. Jego pojedynki z Martinem Schmittem, Svenem Hannawaldem czy Janne Ahonenem przeszły do legendy. Dziś, wymieniając największych skoczków wszech czasów, nie da się nie wymienić nazwiska Małysz.

Tylko w sezonie 2000/2001 Adam Małysz zdobył Kryształową Kulę za triumf w Pucharze Świata i sięgnął po złoty medal mistrzostw świata rozgrywanych na skoczni w Lahti. W Polsce wybuchło na jego punkcie prawdziwe szaleństwo.

Każdy chciał zobaczyć na żywo skoczka z Wisły. Ci, którym nie było to dane, “dmuchali w telewizor”, by Małysz leciał na skoczni jak najdalej. Małyszomania, która wybuchła w Polsce, to zjawisko, jakiego nie było nigdy wcześniej, ani też później. Dzisiaj Polacy przeżywają skoki Kamila Stocha i spółki, ale nie można tego porównać do uwielbienia, jakim obdarzyli “Orła z Wisły”.

Gdybyśmy dzisiaj spytali Adama Małysza o jego doświadczenia w kontaktach z kibicami, zapewne byłby on zadowolony ze wsparcia, jakie otrzymywał przez lata swoich startów. Jak się jednak okazuje, bywały momenty, że to uwielbienie względem jego osoby, przybierało bardzo dziwną formę.

Małysz przeżył chwile grozy. Wszystko przez obsesję kibiców

W 2017 roku z okazji 40. urodzin Adama Małysza portal skijumping.pl przywołał nieznaną historię z czasów, gdy był on u szczytu sławy. Dziennikarze opisali sytuację, w której skoczek mógł poczuć się poważnie zagrożony. Wszystko wydarzyło się w Zakopanem w czerwcu 2001 roku.

Kibice zgromadzili się w liczbie około 7 tys. pod Średnią Krokwią w Zakopanem. Chcieli oni oczywiście spotkać się ze swoim idolem, dostać autograf czy zrobić zdjęcie. Sytuacja szybko wymknęła się jednak spod kontroli, a fani zdecydowanie przekroczyli granicę. Podobno Adam Małysz poważnie się wówczas przestraszył.

- Pod moim adresem padło dziś wiele przykrych słów, ale to nie moja wina. Ci ludzie oszaleli. Dwaj ochroniarze, którzy chodzili koło mnie, omal nie zostali zmiażdżeni. Poprosiłem fanów, by wyszli poza bariery, i wtedy każdy otrzyma autograf, ale nikt mnie nie słuchał. Może zachowałem się mało elegancko, może będą do mnie pretensje, ale ja się naprawdę bałem. Musiałem uciekać - wyznał wówczas Małysz, którego wypowiedź cytuje skijumping.pl.

Zbiorowe szaleństwo na punkcie Adama Małysza na szczęście zwykle nie przybierało tak radykalnych form. Skoczek był i nadal jest uwielbiany przez miliony rodaków, choć zakończył karierę już dziesięć lat temu. Wielu kibiców nadal jednak z rozrzewnieniem wspomina chwile triumfów “Orła z Wisły”. Czas jego dominacji na światowych skoczniach, to naprawdę piękna sportowa historia. 

Źródło: skijumping.pl

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane