Adam Małysz zdradził czego brakuje polskim skoczkom. "Wiemy, jakie są popełniane błędy"
Skoki narciarskie w Polsce w ostatnich tygodniach nie mają powodów do zadowolenia. Biało-Czerwoni na początku sezonu spisują się mocno poniżej oczekiwań i w niedzielę zaliczyli kolejny nieudany konkurs Pucharu Świata. Dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz w rozmowie z mediami zdradził, czego Polakom brakuje do dobrych skoków.
Skoki narciarskie tydzień temu rozpoczęły nowy sezon Pucharu Świata. Po zawodach w rosyjskim Niżnym Tagile, a w ostatni weekend w fińskiej Ruce Biało-Czerwoni nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia.
Skoki narciarskie: Adam Małysz o dyspozycji Polaków
We wszystkich minionych czterech konkursach indywidualnych miejsce w drugiej serii wywalczyło tylko po dwóch naszych reprezentantów. W niedzielę dwa skoki konkursowe oddali Jakub Wolny, który skończył zawody na 23. miejscu, oraz Piotr Żyła, który zajął 27. pozycję.
Słabe skoki Biało-Czerwonych znajdują odzwierciedlenie także w klasyfikacji generalnej. Najwyżej sklasyfikowanym z Polaków jest Kamil Stoch, który z dorobkiem 77 punktów zajmuje 13. miejsce w "generalce". Żyła po czterech konkursach zajmuje 29. pozycję, Kubacki jest 32., a Wolny i Stękała plasują się w piątej dziesiątce.
Głos w sprawie słabszej dyspozycji Biało-Czerwonych zabrał też dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli w rozmowie z Eurosportem zdradził, czego brakuje reprezentantom Polski do nawiązania walki z czołówką.
Małysz zdradził czego Polacy potrzebują w swoich skokach
- Na razie nie ma stabilności, choć zdarzają się skoki dobre. Wiemy, jakie są popełniane błędy, będziemy nad tym pracowali. Ale do tego potrzebne są treningi, gdyż stabilności nie da się nabrać startując na zawodach - przekazał "Orzeł z Wisły".
Kilka słów poświęcił także na ocenę dyspozycji Kubackiego, który spośród liderów kadry prezentuje się najsłabiej na początku obecnego sezonu. Małysz wskazał błąd, jaki popełnia 31-latek w swoich skokach.
- Dawid Kubacki jest trochę pogubiony, on chyba nie czuje, że jego skoki są za bardzo zabierane w górę. Nabiera wysokości, a potem nie ma szans, aby odlecieć w drugiej fazie - tłumaczył legendarny polski skoczek.
Czasu na wprowadzenie poprawek nie będzie jednak zbyt dużo. Biało-Czerwoni już w najbliższy weekend 4-5 grudnia będą rywalizować o kolejne pucharowe punkty na skoczni w Wiśle. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę skoczkowie będą rywalizować w konkursie indywidualnym.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: