Arkadiusz Milik bohaterem Marsylii, kolejny gol Polaka dał remis
-
Arkadiusz Milik wyszedł w pierwszym składzie Olympique'u Marsylia na hitowe starcie z Olympikiem Lyon
-
Polski napastnik, który w niedzielę obchodził 27. urodziny, strzelił swojego drugiego gola w barwach marsylczyków
-
Po wielkich emocjach w końcówce mecz zakończył się remisem 1:1
Arkadiusz Milik pod koniec stycznia trafił do Olympique'u Marsylii z włoskiego Napoli. W barwach nowego zespołu zagrał jedynie dwa spotkania z AS Monaco (1:3) i Lens (2:2). W tym drugim strzelił premierowego gola w nowych barwach, ale nie dokończył spotkania z powodu urazu.
Początkowe diagnozy mówiły, że przerwa Polaka nie potrwa długo. Okazało się jednak, że uraz jest poważniejszy, niż się wydawało. Milik już od kilku dni trenował zespołem, ale dopiero w niedzielę pojawił się na boisku.
Arkadiusz Milik z kolejnym trafieniem w Ligue 1
Polski napastnik od początku był bardzo aktywny. Widać było, że jest głodny gry, a do tego chce sobie zrobić prezent z okazji 27. urodzin. Jednak początek spotkania należał do piłkarzy z Lyonu.
Po kilkunastu minutach dominacji prowadzenie gościom strzałem ze skraju pola karnego dał Karl Toko Ekambi. Wraz z upływem kolejnych minut to gospodarze zaczynali przejmować kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Bardzo dobrą okazję do wyrównania miał Milik, ale piłka tylko odbiła się od Polaka i trafiła w ręce Anthony'ego Lopesa.
Milik problemów nie miał już przy kolejnej okazji. Ręką w polu karnym zagrał Lucas Paqueta i sędzia Benoit Millot bez wahania wskazał na 11. metr. Polak pewnie wykorzystał rzut karny i doprowadził do wyrównania.
Początek drugiej połowy należał do piłkarzy Lyonu. Marsylia całkowicie oddała pole gry rywalom i mogła zostać szybko za to skarcona. Bardzo dobrą okazję miał Mephis Depay, ale piłka po jego strzale przeleciała minimalnie obok słupka bramki Steve’a Mandandy.
Milik bohaterem Marsylii w meczu z Olympikiem Lyon
Podobnie jak w pierwszej połowie Marsylii zajęło kilka minut, zanim zaczęła grać swoje. Piłkarze trenera Nassera Largueta próbowali szybko kontrować rywali, ale nic z tego nie wychodziło. Silny strzał ze skraju pola karnego oddał Milik, ale piłkę pewnie złapał Lopes.
Lyon na własne życzenie skomplikował sobie ostatnie 20 minut spotkania. Drugą żółtą kartkę obejrzał Paqueta i goście kończyli mecz w dziesiątkę. Lyon w ostatnich minutach głęboko cofnął się do obrony i ograniczał się jedynie do przeszkadzania piłkarzom Marsylii.
Podopieczni trenera Largueta dominowali na boisku, często mieli stałe fragmenty gry, ale nie potrafili ich wykorzystać. Do końca spotkania zespół Lyonu był bardzo dobrze ustawiony w obronie i nie pozwolił na odebranie sobie remisu.
Marsylia powoli wychodzi z kryzysu, jaki przechodziła w grudniu i styczniu. Zespół Milika nie przegrał czwartego meczu z rzędu i jest coraz bliżej piątego miejsca, które daje grę w europejskich pucharach. Lyon nie wykorzystał szansy na wyprzedzenie PSG i zajmuje trzecie miejsce. Liderem jest Lille.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: