Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Brytyjczycy naśmiewają się z Legii Warszawa
Mateusz Dziubiński
Mateusz Dziubiński 19.03.2022 07:37

Brytyjczycy naśmiewają się z Legii Warszawa

ANDRZEJ IWANCZUKREPORTERleg
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Legia Warszawa stała się obiektem kpin ze strony brytyjskiego portalu fourfourtwo.com. Na stronie portalu pojawił się tekst, w którym wyśmiano decyzję “Wojskowych” sprzed lat. Chodzi o odrzucenie młodego Roberta Lewandowskiego, którego uznano za zbyt słabego, by dołączył do drużyny. Brytyjczycy bezlitośnie wytknęli Legii ten błąd.

  • Legia Warszawa znalazła się niespodziewanie na ustach Brytyjczyków

  • Portal fourfourtwo.com wyśmiał decyzję mistrzów Polski sprzed lat

  • Chodzi o słynną już decyzję o odrzuceniu Roberta Lewandowskiego, którego uznano za zbyt słabego na grę w Legii

Legia Warszawa znalazła się na ustach Brytyjczyków. Wszystko za sprawą artykułu portalu fourfourtwo.com, w którym dziennikarz James Kelly przypomniał, jak polski klub odrzucił Roberta Lewandowskiego. 

Legia Warszawa wyśmiana przez brytyjski portal

Niespodziewany rozgłos na Wyspach Brytyjskich zyskała Legia Warszawa. Mistrzowie Polski zostali bohaterami artykułu portalu fourfourtwo.com. Stołeczny klub jednak wolałby nie dostać takiej “reklamy”, jak ta, która ukazała się na łamach portalu. 

Dziennikarz James Kelly poświęcił sporo miejsca Legii Warszawa, pisząc o Robercie Lewandowskim. Przypomniał on, że “Lewy” będąc młodym piłkarzem, został odrzucony przez Legię. W klubie z ul. Łazienkowskiej zupełnie nie poznano się na utalentowanym napastniku.

- Zanim Robert Lewandowski pobił rekord strzelecki Bundesligi, był szczupłym napastnikiem, który wiele lat wcześniej zaczął wybijać się w Lechu Poznań. Sezon 2009/10 był przełomem dla piłkarza, który potem przeszedł do historii futbol - pisze Kelly w swoim artykule, przypominając historię Lewandowskiego.

- Potrzebujesz napastnika i możesz wybrać tylko jednego - Roberta Lewandowskiego lub Mikela Arruabarrenę. Obu piłkarzy nie sposób porównywać, chociaż w Polsce, za sprawą byłego dyrektora sportowego Legii Mirosława Trzeciaka, tak się stało - dodaje dziennikarz fourfourtwo.com.

W Polsce słynne stało się zdanie, które miał swego czasu wypowiedzieć wspomniany Mirosław Trzeciak. “Nie potrzebujemy Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę!” - stwierdził ówczesny dyrektor sportowy Legii Warszawa.

Brytyjczycy wypominają Legii błąd, jakim było odrzucenie Roberta Lewandowskiego

Dziś wszyscy doskonale pamiętają, że Hiszpan okazał się totalnym niewypałem, a Lewandowski zdominował ligę w barwach Lecha Poznań. Arruabarrena w sezonie 2007/2008 rozegrał sześć spotkań i zdobył zero goli. Lewandowski już rok później miał 14 goli w barwach Lecha. Dwa lata później został królem strzelców z 18 trafieniami i mistrzem Polski.

Dalsza historia obecnego kapitana reprezentacji Polski jest kibicom doskonale znana. Z Lecha przeniósł się on do Borussii Dortmund, a następnie do Bayernu Monachium. Wywalczył m.in. dziewięć razy mistrzostwo Niemiec i wygrał Ligę Mistrzów. W zeszłym roku został wybrany najlepszym piłkarzem świata przez FIFA. 

A co z Mikelem Arruabarreną? Po odejściu z Legii Warszawa w 2009 roku tułał się po hiszpańskich średniakach i chwilę zakotwiczył na Cyprze. Zakończył karierę w 2019 roku. Przez 10 lat gry po odejściu z Warszawy, zdobył łącznie dla kilku klubów 91 goli. 

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane