Były piłkarz Legii Warszawa i Wisły K. przyznał się do sprzedania meczu, który przesądził o MP
Grzegorz Szeliga niespodziewanie przyznał się, do działań korupcyjnych, który miały pozwolić sięgnąć Legii Warszawa po tytuł mistrza Polski w sezonie 1992/93. W ostatniej kolejce doszło do tzw. niedzieli cudów, w wyniku której "Legioniści" zajęli pierwsze miejsce na koniec sezonu. Ostatecznie mistrzostwo zostało im odebrane i dopiero teraz okazuje się, że słusznie.
-
Grzegorz Szeliga w trakcie swej kariery grał w m.in. w Legii Warszawa i Wiśle Kraków
-
To właśnie te zespoły mierzyły się ze sobą w ostatniej kolejce sezonu 1992/93
-
Były napastnik przyznał się, że sprzedał tamto spotkanie, dzięki czemu warszawiacy mieli zdobyć mistrzostwo
-
Na skutek podejrzeń PZPN odebrał im jednak tytuł i przekazał w ręce Lecha Poznań
-
Na niespodziewane wyznanie piłkarza zareagował w sieci Zbigniew Boniek
Sezon 1992/93 polskiej Ekstraklasy zakończyła "niedziela cudów". Przed ostatnią ligową kolejką zaplanowaną na 20 czerwca w lidze prowadziła Legia Warszawa, która miała 47 punktów, czyli dokładnie tyle samo, ile ŁKS. Warszawiacy grali na wyjeździe z Wisłą Kraków, a łodzianie podejmowali u siebie Olimpię Poznań. Gdy z Łodzi przekazywano informację o kolejnych bramkach, piłkarze Legii w krótkim czasie trafiali do siatki.
Mecz w Krakowie zakończył się ich zwycięstwem 6:0, a w Łodzi wygraną gospodarzy 7:1. Dzięki lepszemu bilansowi bramkowego podopieczni Janusza Wójcika zajęli pierwsze miejsce w tabeli. Poważne podejrzenia o korupcję sprawiły jednak, że PZPN anulował wyniki tych spotkań i przyznał mistrzostwo Lechowi Poznań. Do niedawna nie było dowód na ustawianie meczów w trakcie "niedzieli cudów", aż do wyznania Grzegorza Szeligi.
Były piłkarz Legii Warszawa i Wisły Kraków przyznał się do sprzedania meczu
Grzegorz Szeliga był wychowankiem Poloneza Warszawa. Grał na pozycji napastnika i w 1987 roku trafił do Legii Warszawa, gdzie występował przez półtora sezonu. Zimą 1993 roku trafił Wisły Kraków. We wspomnianym meczu obu drużyn grał przez 90 minut.
W piątek piłkarz, który sportową karierę zakończył w 2011 roku, niespodziewanie opublikował wpis na swoim Facebooku, w którym przyznał się do sprzedania meczu Legii z Wisłą w trakcie niedzieli cudów i przeprosił za to kibiców.
- Ja, Grzegorz Szeliga, sprzedałem mecz w 1993 roku Legia - Wisła. Chcę się poddać karze. Przepraszam kibiców Legii i Wisły - napisał Szeliga i dodał w komentarzu "To jest prawda".
53-latek jednak nie zostanie ukarany, ponieważ przepis o korupcji w sporcie znalazł się w prawie karnym dopiero w 2003 roku. Nie popełnił on wówczas czynu zabronionego ówczesną ustawą.
Zbigniew Boniek zareagował na wyznanie Grzegorza Szeligi
Napastnik potwierdził jeszcze swoją wersję w rozmowie z TVP Sport i przyznał, że dostał zadanie, aby nie strzelać w tym meczu. Tym samym Grzegorz Szeliga potwierdził po niemal 30 latach podejrzenia, że "niedziela cudów" była ustawiona.
- Sprzedałem ten mecz. Dostałem pieniądze w Krakowie. Nie wiem, czy inni dostali. Ile? Nie pamiętam, bo po drodze była denominacja. Była czwórka z przodu na pewno - powiedział 53-latek podczas wywiadu.
Oliwy do ognia na Twitterze dolał jeszcze Zbigniew Boniek, który z pewnością rozgrzał do czerwoności wielu kibiców Legii Warszawa.
- No to ile tych tytułów Mistrza Polski zdobyła Legia? Pytanie bardzo na czasie po "spowiedzi" kolegi Szeligi? Co na to kibice i władze klubu? Temat na pewno bardzo gorący - zatweetował wiceprezydent UEFA.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: