Dramat, łzy i happy end Lewandowskiego. Polak ostatecznie w półfinale
Marcin Lewandowski przeżył dramat w eliminacjach biegu na 1500 metrów igrzysk olimpijskich w Tokio. Polak przewrócił się na ostatnim okrążeniu i wydawało się, że nie będzie miał szansy występu w półfinale. Załamany 34-latek zalał się łzami przed kamerami. Ostatecznie okazało się, że przyjęto protest Lewandowskiego i Polak wystąpi w półfinale.
-
Marcin Lewandowski przewrócił się w swoim biegu eliminacyjnym igrzysk olimpijskich w Tokio na 1500 metrów
-
Załamany Polak, który początkowo był pozbawiony miejsca w półfinale, zalał się łzami
-
Ostatecznie przyjęto protest zawodnika i Polak pobiegnie w olimpijskim półfinale
Marcin Lewandowski od lat powtarzał, że jego imprezą docelową właśnie igrzyska olimpijskie w Tokio. Polak od początku sezonu pokazywał, że ma aspiracje medalowe i do stolicy Japonii przyleciał w wielkiej formie.
Do biegu eliminacyjnego Polak przystępował jako trzeci zawodnik tegorocznego rankingu. Wydawało się, że awans do półfinału będzie dla naszego doświadczonego zawodnika jedynie formalnością, a wszystkie siły rzuci na półfinał i finał.
Igrzyska olimpijskie: Dramat Lewandowskiego
Lewandowski od początku kontrolował sytuację w swoim biegu eliminacyjnym. Na ostatnie okrążenie wybiegał w czołówce i na ok. 300 metrów przed metą zaczął przesuwać się do przodu, aby z jak najlepszej pozycji rozpocząć finisz.
Niestety Polak na ostatnim wirażu upadł i miał już za mało czasu, żeby jeszcze wstać i dogonić stawkę. 34-latek dotruchtał do mety, ale widać było, że jest załamany takim obrotem spraw i brakiem miejsca w półfinale.
Od razu po biegu reprezentacja Polski złożyła protest, ale Lewandowski jeszcze przed jego rozpatrzeniem stawił się przed kamerami TVP Sport. Polak nie ukrywał swojego rozczarowania i zalał się łzami.
Polak ostatecznie w półfinale
- Biorę to po prostu bardzo mocno na klatę, z pokorą. Robię dalej swoje, nic innego mi nie pozostaje. Pracowałem na to 10 lat, ja już 10 lat temu wiedziałem, że Tokio będą moimi głównymi igrzyskami. Tak niestety czasami jest - powiedział Polak.
Chwilę później okazało się, że protest polskiej kadry został rozpatrzony pozytywnie. Sędziowie uznali, że Lewandowski nie zawinił przy upadku i został dopisany do składu półfinałowego, który odbędzie się 5 sierpnia.
W półfinale biegu na 1500 metrów zameldował się także Michał Rozmys. Polak po wyrównanej walce na ostatniej prostej zajął szóste miejsce, co dało mu awans.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Francuzi mówią o meczu z Polakami. „Nie musimy wznosić się na kosmiczny poziom”
-
Fatalny wypadek podczas meczu na igrzyskach w Tokio. Cansu Ozbay złamała zęby (FOTO)