Gol sezonu w Ekstraklasie? Przepiękne trafienie gracza Rakowa
Raków Częstochowa w niedzielne popołudnie odniósł imponujące zwycięstwo nad Wisłą Kraków. Podopieczni Marka Papszuna przegrywali przez większość meczu, a do tego musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce. Mimo to zdołali odwrócić losy meczu i wygrać na terenie rywali. Pomógł im w tym kapitalny gol Marcina Cebuli, który może kandydować do miana gola sezonu.
-
Wisła Kraków zmierzyła się dzisiaj z Rakowem Częstochowa w meczu trzeciej kolejki Ekstraklasy sezonu 2021/2022
-
Podopieczni trenera Adriana Guli zmarnowali doskonałą okazję na dopisanie do swojego dorobku trzech punktów
-
Raków przez dużą część meczu grał w osłabieniu, a do tego przegrywał 0:1. Mimo to zdołał wygrać 2:1
-
Ozdobą spotkania była przepiękna bramka pomocnika Rakowa Marcina Cebuli
Raków Częstochowa pokonał Wisłę Kraków 2:1 mimo gry w osłabieniu przez niemal całą drugą połowę. Ozdobą meczu był gol Marcina Cebuli na 1:1. Pomocnik Rakowa zdobył bramkę po przepięknym uderzeniu z dystansu.
Raków Częstochowa wygrał z Wisłą w niewiarygodnych okolicznościach
Kibice Wisły Kraków jeszcze długo będą zastanawiać się, jakim cudem ich drużyna nie wygrała spotkania z Rakowem Częstochowa. Mecz rozpoczął się idealnie dla “Białej Gwiazdy”. Już w 24. minucie na prowadzenie wyprowadził ją Yeboah, który wykorzystał nieuwagę obrońców Rakowa.
Sytuacja wyglądała dla Wiślaków jeszcze bardziej obiecująco na początku drugiej połowy spotkania. Sędzia Krzysztof Jakubik po skorzystaniu z analizy VAR wyrzucił z boiska za brutalny faul napastnika gości Giannisa Papanikolau. Od tego momentu o dziwo to jednak Raków grał lepiej.
W efekcie już w 60. minucie podopiecznym Marka Papszuna udało się doprowadzić do wyrównania. Marcin Cebula dostał piłkę przed polem karnym i oddał mocny strzał z około 20 metrów. Futbolówka wylądowała w samym okienku bramki Wisły!
Gol ten z pewnością może kandydować do miana “bramki sezonu”. Trafienie na 1:1 uskrzydliło zawodników z Częstochowy. Choć grali w osłabieniu, dążyli do zdobycia kolejnego gola, co udało się im w 79. minucie.
Wprowadzony zaledwie cztery minuty wcześniej na boisko Vladislavs Gutkovskis rozstrzygnął losy meczu. Łotysz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najprzytomniej zachował się w polu karnym Wisły. Uprzedził obrońców oraz bramkarza i wpakował piłkę do bramki.
Trener Papszun zachwycony postawą swoich piłkarzy
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Rakowa Częstochowa 2:1. Dzięki zdobytym dzisiaj w Krakowie trzem punktom zespół ze Śląska awansował na czwarte miejsce w tabeli. Do aktualnego lidera, czyli Jagiellonii Białystok traci tylko punkt. Wisła zanotowała natomiast spadek na szóstą lokatę.
- Szacunek dla drużyny to za mało po takim meczu. Jestem dumny, że mogę prowadzić ten zespół. Graliśmy siódmy mecz co trzy dni, graliśmy w osłabieniu przez całą drugą połowę, w dodatku na Wiśle, która dobrze rozpoczęła sezon. Mimo to się dźwignęliśmy. Nie był to łut szczęścia, a wynikało to z naszej dobrej gry, zarówno w jedenastu, jak i w dziesięciu. Wygraliśmy zasłużenie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Papszun.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Koniec igrzysk olimpijskich. Fantastyczny występ Polaków, tak dobrze w tym stuleciu jeszcze nie było