Jan Błachowicz wciąż nie może wrócić do Polski. Wszystko przez obostrzenia, czeka na zgodę
-
Jan Błachowicz ma problemy z powrotem do Polski
-
Polski wojownik, który nocy z soboty na niedzielę obronił pas mistrza świata UFC wagi półciężkiej został „uwięziony” w USA
-
Powrót naszego mistrza opóźnia się ze względu na obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koroanwirusa
Jan Błachowicz w nocy z soboty na niedzielę po raz pierwszy bronił mistrzowskiego pasa wagi półciężkiej federacji UFC. Rywalem Polaka był niepokonany jak do tej pory Nigeryjczyk Israel Adesanya. „Cieszyński książę” wygrał w 5. rundzie przez TKO i zachował tytuł.
Dziś 38-letni mistrz w okolicach południa miał wylądować na warszawskim Okęciu. Jego powrót był z pewnością wyczekiwany przez fanów naszego wojownika. Niestety okazało się, że obostrzenia wprowadzone przez pandemię powodują, że pobyt Błachowicza w USA trochę się przedłuży.
Jan Błachowicz nie może wrócić do Polski. Wszystko przez obostrzenia
Według pierwotnych planów Jan Błachowicz dziś w okolicach południa miał pojawić się na Okęciu w Warszawie. Polak w stolicy jednak dziś nie wyląduje i wnioskując ze słów naszego mistrza, jego powrót nie nastąpi zbyt szybko, a wszystko jest konsekwencją wprowadzonych obostrzeń.
- Dziękuję wszystkim za wielkie wsparcie. Energia dotarła! Miałem jutro wrócić, ale powrót się posypał. Niestety, obostrzenia związane z koronawirusem przechodzą same siebie. Szkoda gadać... Zobaczymy się przy innej okazji! – napisał na Twitterze obrońca tytułu.
Na ten moment cieszynianin pozostaje w Las Vegas, gdzie stoczył walkę ze wspominanym Israelem Adesanyą . Za to w środę obrońca tytułu wraz ze swoim sztabem ogłosił dzień medialny.
Prawdopodobnie znamy kolejnego rywala Jana Błachowicza
Choć dopiero co Jan Błachowicz wyszedł z oktagonu, to już niemal na pewno znamy jego kolejnego rywala . Polak ma ponoć zmierzyć się z Gloverem Teixeirą. Meksykanin mający 41 lat wygrał pięć ostatnich pojedynków, z czego aż cztery z nich przed czasem. Jego kandydaturę na konferencji prasowej potwierdził szef federacji UFC Dana White.
Do starcia ma dojść jeszcze w tym roku, ale jak sam Błachowicz powiedział, teraz przede wszystkim potrzebuje odpoczynku.
- Teraz potrzebuję przerwy i to minimum pół roku. Chcę spędzić trochę czasu z rodziną, bo jak wiecie, jestem ojcem. Ostatnio nie miałem dla niego zbyt wiele czasu, bo przygotowywałem się do walki. Dziękuję narzeczonej Dorocie za wszystko – przekazał nasz mistrz na konferencji prasowej.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: