Polska-Węgry. Kuriozalny gol dał gościom prowadzenie
Polska o godzinie 20:45 rozpoczęła ostatnie spotkanie w eliminacjach do mistrzostw świata. Choć Biało-Czerwoni mają już pewny udział w barażach, wciąż muszą walczyć o rozstawienie, które może okazać się kluczowe w walce o wyjazd do Kataru. Po pierwszej połowie meczu z Węgrami niestety 1:0 prowadzą goście.
Polska kończy dzisiaj eliminacje do mistrzostw świata w Katarze. W swoim ostatnim meczu Biało-Czerwoni podejmują na Stadionie Narodowym reprezentację Węgier. Nasi rywale zdołali przed przerwą wyjść na prowadzenie.
Polska walczy z Węgrami w ostatnim meczu el. MŚ
Polska w piątek zapewniła sobie drugie miejsce w grupie I eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni pokonali Andorę 4:1 i stało się jasne, że nikt już ich nie dogoni. Nasza drużyna znalazła się jedynie za plecami Anglików.
"Synowie Albionu" mają już pewny awans na mundial. Polaków czeka natomiast walka w barażach. Te odbędą się w drugiej połowie marca 2022.
W poniedziałek o godzinie 20:45 reprezentanci Polski zaczęli ostatnie spotkanie w eliminacjach. Choć mają już pewną grę w barażach, starcie z Węgrami ma bardzo wielkie znaczenie. Zwycięstwo zapewni Polakom rozstawienie w pierwszej rundzie baraży, a więc przywilej gry na własnym boisku.
W dzisiejszym spotkaniu Biało-Czerwoni pierwszą groźną sytuację przeprowadzili w 10 minucie. Jakub Moder urwał się lewą stroną boiska po czym zgrał w pole karne do Krzysztofa Piątka. Strzał napastnika zablokowali jednak obrońcy.
W kolejnych minutach gra toczyła się głównie na połowie Węgrów. Polacy stosowali wysoki pressing i nie pozwalali rywalom na swobodne rozgrywanie piłki.
W 18. minucie Polacy byli o włos od zdobycia bramki. Z prawego skrzydła dośrodkował Krzysztof Piątek, a w pole karne wpadł Jan Bednarek. Obrońca Southampton nie sięgnął jednak piłki. Ta trafiła jeszcze do Karola Świderskiego, ale obrońcy i bramkarz nie pozwolili skierować jej naszemu napastnikowi do bramki. To była doskonała okazja.
Zaskakująca bramka i prowadzenie Węgrów
W 22. minucie odważniej zaatakowali Węgrzy. Mateusz Klich stracił piłkę w środku boiska, a tak momentalnie trafiła do węgierskiego lewoskrzydłowego. Posłał on płaskie dośrodkowanie w pole karne Polaków i zmusił Wojciecha Szczęsnego do wybicia piłki.
W 34. minucie Jakub Moder zdecydował się na strzał z dystansu, gdyż atak pozycyjny nie przynosił efektu. Uderzenie polskiego pomocnika zmierzało jednak w środek bramki i golkiper Węgrów zatrzymał je bez problemu.
W 37. minucie polscy zawodnicy i kibice przeżyli szok. Węgrzy wykonywali rzut wolny z prawej strony boiska. Dośrodkowanie w pole karne pechowo przedłużył Tymoteusz Puchacz. Piłka spadła wprost na głowę Andreasa Schafera, który z bliska pokonał zaskoczonego Wojciecha Szczęsnego.
Polacy po chwili mieli okazję do wyrównania. Po rzucie rożnym do piłki doszedł Krzysztof Piątek, jednak golkiper Węgrów zatrzymał piłkę. Kilka minut później szczęścia spróbował ponownie Moder, ale znów górą okazał się bramkarz Denes Dibusz. Do przerwy przegrywamy 0:1.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: