Kuriozum wszech czasów w meczu Legii Warszawa. Przegrali przez błąd sędziego?
Legia Warszawa doznała już trzeciej porażki w tym sezonie Ekstraklasy. Podopieczni Czesława Michniewicza przegrali w sobotę we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1. Bramka dla gospodarzy padła jednak w kontrowersyjnych okolicznościach, a wszystko za sprawą błędnej decyzji sędziego liniowego.
-
Legia Warszawa przegrała w sobotę w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Wrocław 1:0
-
Bramka na wagę zwycięstwa dla gospodarzy padła jednak w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach
-
Wszystko przez sędziego liniowego, który podjął złą decyzję i wprowadził w błąd graczy z Warszawy
-
Piłkarze Legii nie ukrywali wściekłości i ruszyli z pretensjami do arbitra głównego
Legia Warszawa przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:1. Mecz zakończył się skandalem, gdyż bramka padła w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Mistrzowie Polski mogą czuć się oszukani.
Legia Warszawa przegrała trzeci mecz w sezonie
Legia Warszawa w sobotę odwiedziła Wrocław, by zmierzyć się z tamtejszym Śląskiem w kolejnym meczu piłkarskiej Ekstraklasy. Na początku sezonu to drużyna prowadzona przez Jacka Magierę prezentuje się lepiej. Legioniści jednak mają za sobą wyczerpujące występy w eliminacjach europejskich pucharów.
Kibice Legii jak zwykle liczyli jednak na komplet punktów. Musieli jednak przeżyć ogromne rozczarowanie. Śląsk Wrocław wygrał sobotnie spotkanie 1:0 po bramce Victora Garcii.
Decydująca bramka padła dopiero w 84. minucie i patrząc na statystyki, zdecydowanie należała się ona gospodarzom. Śląsk grał lepiej w ofensywie niż Legia. Wrocławianie oddali więcej strzałów na bramkę i stwarzali większe zagrożenie.
Gol padł jednak w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Piłkę z prawej strony otrzymał wspomniany Victor Garcia. W tym momencie sędzia liniowy Marcin Boniek podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną. Piłkarze Legii patrząc na reakcję liniowego, zatrzymali się.
Sędzia główny jednak nie przerwał gry, a zawodnik Śląska dalej mknął na bramkę. Obrońcy Legii byli zupełnie zdezorientowani i nie zdążyli zatrzymać rywala. Garcia po chwili wpakował piłkę do bramki rozpaczliwie interweniującego Artura Boruca.
Doświadczony bramkarz Legii szalał ze wściekłości i ruszył z pretensjami do sędziego głównego Bartosza Frankowskiego. Protesty na nic się zdały, a Boruc obejrzał jeszcze żółtą kartkę. Śląsk Wrocław wygrał 1:0.
Błąd sędziego pozbawił Legię punktów?
Po meczu z krzywdzącą sytuacją nie mogli pogodzić się zawodnicy i trener Legii Warszawa. Nie ukrywali oni, że są wściekli na decyzję pary arbitrów.
- Straciliśmy gola w dziwnych okolicznościach. Zostawię dla siebie, o czym rozmawiałem z sędzią Frankowskim. W szatni panował duży smutek, bo przyjechaliśmy tu wygrać to spotkanie - powiedział Czesław Michniewicz, którego wypowiedź cytuje klubowa strona internetowa Legii.
- Co mogę powiedzieć? Zawsze gdy sędziuje nam pan Frankowski, to są pretensje do jego decyzji. Nie chcę o tym mówić - stwierdził natomiast w rozmowie z Canal+ Sport Mateusz Wieteska.
Legia Warszawa po pięciu rozegranych meczach ma na koncie tylko sześć punktów. Mistrzowie Polski zajmują dopiero piętnaste miejsce w tabeli, ale mają jeszcze do rozegrania dwa zaległe mecze. Śląsk Wrocław wskoczył natomiast na pozycjię wicelidera tabeli z 13 punktami.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Anglicy przeprowadzą śledztwo po meczu z Polską. Zbierają dowody, naszych piłkarzy czekają kłopoty?
-
Wiadomo, o co Anglicy oskarżają Kamila Glika po meczu. Zbierają dowody na Polaka, oburzające, PZPN reaguje
-
FIFA rozpoczyna śledztwo ws. Kamila Glika. Anglicy oficjalnie go oskarżyli, jest komunikat