Maciej Szczęsny zatrzymany za jazdę pod wpływem. Złożył już wyjaśnienia
Maciej Szczęsny został zatrzymany w Warszawie za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Policja potwierdziła, że były bramkarz reprezentacji Polski miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy 56-latka, a w środę były zawodnik złożył wyjaśnienia na komendzie. - Jest mi potwornie wstyd - powiedział Szczęsny.
Maciej Szczęsny został zatrzymany w Warszawie za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia doszło we wtorek rano, a wszystko potwierdziła stołeczna policja w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Maciej Szczęsny zatrzymany za jazdę pod wpływem
- Na Al. Jerozolimskich 184 tuż po godz. 4 funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali do kontroli osobowego volkswagena. Kierowca wydmuchał 0,6 promila alkoholu - przekazał PAP podkom. Karol Cebula.
Jednocześnie funkcjonariusz przekazał, że Szczęsny nie został zatrzymany, a jedynie zostało mu zatrzymane prawo jazdy. Do tego pojazd został przekazany wskazanej przez byłego reprezentanta Polski osobie.
- Mężczyzna w środę stawił się na wezwanie na komendzie. Przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia - przekazał Cebula. Jednocześnie Cebula przekazał, że 56-latek będzie odpowiadał za prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu.
Szczęsny tłumaczył się ze swojego zachowania
Sam Szczęsny w rozmowie z PAP tłumaczył się ze swojego zachowania. Jak przyznał, w środku jego żona została wezwana do pracy i musiał ją zawieźć na lotnisko. Po drodze został zatrzymany do kontroli drogowej.
- Wiozłem żonę do pracy. Żona jest stewardessą i zostałem zatrzymany do kontroli. Dosyć niespodziewanie żona została wezwana do pracy, bo miała tzw. standby telefoniczny. Mieszkamy bardzo daleko od lotniska. Mamy ponad 30 kilometrów - zaznaczył Szczęsny.
Ojciec podstawowego bramkarza polskiej kadry Wojciecha Szczęsnego przyznał, że dzień wcześniej późno zjadł kolację i wypił dwa piwa. Jak sam przyznał, został obudzony chwilę po godzinie 3 w nocy, a o 4:15 jego żona miała być już na lotnisku Okęcie. Wyjawił, że kiedy się obudził, nie czuł, żeby było coś "nie tak".
- Nie spodziewałem się, że wydzwonią żonę na standby'u, bo bardzo rzadko się to zdarza. Tym razem się niestety zdarzyło. Obudziła mnie, umyłem zęby i wsiadłem do auta, będąc przekonanym, że jestem "czysty", a tymczasem okazało się, że nie - zaznaczył Szczęsny. - Jest mi potwornie wstyd - zakończył.
Maciej Szczęsny jest pięciokrotnym mistrzem Polski. Dwa tytuły zdobywał z Legią Warszawa, a po jednym z Widzewem Łódź, Polonią Warszawa i Wisłą Kraków. Do tego zaliczył siedem występów w barwach reprezentacji Polski. W ostatnich latach jest jednym ze stałych ekspertów TVP Sport.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: