Magiczny występ Salaha. Piękna asysta i jeszcze piękniejszy gol
Liverpool w sobotę na wyjeździe rozbił Watford aż 5:0. Bohaterem spotkania został Mohamed Salah. Egipcjanin w pierwszej połowie zaliczył przepiękną asystę przy golu na 1:0, a swoje show zrobił już w drugiej części spotkania. 29-latek ośmieszył rywali w polu karnym i strzelił bramkę, która może kandydować do miana trafienia sezonu.
Liverpool zaliczył bardzo udany początek nowego sezonu Premier League. Podopieczni trenera Jurgena Kloppa wygrali pierwsze trzy spotkania sezonu, ale później złapali lekką zadyszkę. W czterech kolejnych meczach zaliczyli trzy remisy i tylko jedno zwycięstwo. Szansę na kolejne trzy punkty mieli w niedzielnym meczu wyjazdowym z Watfordem.
Liverpool: magiczny występ Mo Salaha
Kibice gości nie musieli długo czekać na pierwszego gola. W 9. minucie na skrzydło w okolicy środka boiska dostał Mohamed Salah. Egipcjanin podciągnął akcję kilka metrów i kapitalnym podaniem zewnętrzną częścią stopy dograł do wbiegającego Sadio Mane. Senegalczykowi zostało już tylko wpakować piłkę do siatki.
Jeszcze przed przerwą Liverpool prowadził 2:0. James Milner dokładnym podaniem znalazł w polu karnym Roberto Firmino, a ten bez problemu podwyższył wynik spotkana. Prawdziwe show kibiców zebranych na Vicarage Road czekało w drugiej połowie.
Już zaledwie po siedmiu minutach drugiej części spotkania piłkarze Liverpoolu cieszyli się z trzeciej bramki. Ponownie w polu karnym fantastycznie znalazł się Firmino, który z najbliższej odległości dobił piłkę do pustej bramki.
Przepiękny gol Salaha
Fajerwerki zaczęły się niecałe 120 sekund później. Mo Salah dostał piłkę w "szesnastce", na małej przestrzeni zabawił się z trzema rywalami, nawinął na koniec Craiga Cathcarta i Ben Foster mógł tylko się przyglądać, jak piłka po technicznym strzale lewą nogą ląduje w jego siatce.
Po tym trafieniu internet zapłonął. Zachwytów nad bramką Egipcjanina nie krył były reprezentant Anglii, a obecnie ekspert telewizyjny Gary Lineker. - Mo Salah przemienił się w Leo Messiego - napisał legendarny napastnik.
Na tym nie koniec strzeleckich popisów Liverpoolu. Już w doliczonym czasie gry błysnął wprowadzony kilka minut wcześniej Neco Williams. 20-latek wpadł w pole karne i dograł do Firmino, który miał przed sobą pustą bramkę i bez problemu skompletował hat-tricka.
Dla Salaha było to już siódme trafienie w ósmym meczu ligowym. Do tego 29-latek dołożył już cztery asysty i dzięki temu prowadzi w klasyfikacji strzelców Premier League. Jedno trafienie mniej ma Jamie Vardy z Leicester City.
Po tym zwycięstwie "The Reds" awansowali na pierwsze miejsce w tabeli Premier League. Z fotela lidera strącić ich może jeszcze w sobotę Chelsea, która o 18:30 rozpocznie mecz z Brentfordem.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: