Manchester City pierwszym finalistą Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21
Manchester City podejmował dziś u siebie PSG w rewanżowym meczu półfinału LM
W pierwszym spotkaniu "Obywatele" wygrali 2:1
Dziś znów podopieczni Pepa Guardioli okazali się lepsi, zwyciężając 2:0
Zatem ekipa z Manchesteru jest pierwszym finalistą tegorocznej edycji rozgrywek
Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. Dziś Manchester City podejmował u siebie Paris Saint-Germain w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu padł w 2:1 dla „Obywateli”, którzy i dziś byli faworytami.
Podopieczni Pepa Guardioli wywiązali się z tej roli i po raz pierwszy w swojej historii zagrają w finale tych rozgrywek. Dzisiejsze zwycięstwo 2:0 przypieczętowało ich awans. W meczu o wszystko brytyjski zespół zmierzy się z wygranym drugiego dwumeczu, w którym Chelsea gra z Realem Madryt.
Szybki gol Mahreza ustawił grę gospodarzom
Rewanżowe starcie półfinału Ligi Mistrzów rozpoczęło się w dosyć zimowej aurze. Chwilę przed pierwszym gwizdkiem na stadionie w Manchesterze spadł śnieg i ekipa porządkowa zdążyła odśnieżyć na murawie tylko linie oraz pola bramkowe.
Już w 7. minucie starcia goście mogli otrzymać rzut karny. Sędzia Bjoern Kuipers początkowo wskazał na 11. metr, ale po spojrzeniu w monitor VAR, arbiter nie miał wątpliwości, że piłka odbija się nie od ręki, a od ramienia Oleksandra Zinchenki. Dlatego zamiast PSG z prowadzenia jako pierwsi cieszyli się gospodarze.
Akcję bramkową Manchesteru City rozpoczął Ederson, który posłał dalekie podanie do Zinchenki. Ukrainiec podprowadził piłkę i zagrał na środek do Kevina De Bruyne. Uderzenie Belga zablokowane, jednak do dobitki dopadł Riyad Mahrez i z ostrego kąta pokonał Keylora Navasa, na dodatek prawą nogą, czyli swoją słabszą.
Już w 17. minucie zawodnicy Mauricio Pochettino mieli okazję, aby odpowiedzieć na trafienie "Obywateli". Angel Di Maria dobrze centrował w pole karne, ale Marquinhos nie wykorzystał dobrego zagrania kolegi i uderzył w poprzeczkę. Dalsza część pierwszej połowy była dosyć spokojna, a pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 1:0 dla zawodników Pepa Guardioli.
Manchester City w finale Ligi Mistrzów
Początek drugiej połowy był dosyć spokojny, ale już od 53. minuty zrobiło się ciekawie. Najpierw Phil Foden stanął oko w oko z Keylorem Navasem, który obronił strzał młodego Anglika. Piłkarz Manchesteru City i tak był na spalonym, ale chwilę później ponownie sprawdził czujność kostarykańskiego bramkarza. Gracz PSG znów dobrze interweniował, czym pozwolił zachować jakiekolwiek szanse paryżanom na awans do finału Ligi Mistrzów.
Wszystko stało się jasne już właściwie 10 minut później. "Obywatele" przeprowadzili piękną akcję kombinacyjną, gdzie w ostatniej fazie Kevin De Bruyne posłał piłkę na lewą stronę do Phlia Fodena, a ten wzdłuż bramki zagrał do Riyada Mahreza, który zdobył swojego drugiego gola tego wieczoru. Przy prowadzeniu gospodarzy zawodnikom gości zaczęły puszczać nerwy. W 69. minucie Angel Di Maria wdarł się w delikatną szarpaninę z Fernandinho, któremu Argentyńczyk celowa nadepnął na stopę, za co ujrzał czerwoną kartkę. Od tego momentu na murawie temperatura była bardzo gorąca.
Do ostatniego gwizdka na boisku było sporo chaosu, w którym nieco lepiej radzili sobie zawodnicy Manchesteru City, mający kontrolę nad wynikiem. Ostatecznie gracze Pepa Guardioli wygrali 2:0, a w dwumeczu 4:1. W finale Ligi Mistrzów, do którego dojdzie w Stambule, zmierzą się oni ze zwycięzcą z pary Chelsea - Real Madryt. W pierwszym spotkaniu tych ekip padł remis 1:1, który na razie premiuję drużynę "The Blues". Do rewanżowego starcia między nimi dojdzie już jutro.
Manchester City - Paris Saint-Germain 2:0
Bramki: 2x Riyad Mahrez (11', 63'),
Składy:
Manchester City (4-3-3): Ederson - Walker, Dias, Stones, Zinchenko - Guendogan, De Bruyne (82' Jesus), Fernandinho - Mahrez, Silva (83' Sterling), Foden (85' Aguero)
PSG (4-2-3-1): Navas - Florenzi (75' Dagba), Marquinhos, Kimpembe, Diallo (83' Bakker) - Verratti, Paredes (75' Danilo), Herrera (62' Draxler) - Neymar, Icardi (62' Kean), Di Maria
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
