Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > NENT Group odważnie wchodzi na rynek i myśli o pokazywaniu skoków
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:30

NENT Group odważnie wchodzi na rynek i myśli o pokazywaniu skoków

Piotr Żyła
CHRISTOF STACHE/AFP/East News
  • Na rynek sportowych nadawców wkracza nowy gracz ze Szwecji

  • Usługa streamingowa grupy mediowej NENT Group pojawi się w Polsce już w tym roku

  • Dotychczas posiadaczami praw transmisyjnych do skoków narciarskich były Eurosport oraz TVP

Skoki narciarskie od czasów „małyszomanii” są jedną z najchętniej oglądanych dyscyplin przez Polaków i śmiało można powiedzieć, iż pod względem zainteresowania można postawić je na równi z piłką nożną oraz siatkówką. Kiedy Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i reszta naszych zawodników zasiada na belce, przed telewizorami potrafią gromadzić się miliony.

Prawa do transmitowania skoków narciarskich w Polsce mają Eurosport oraz TVP, która może pokazywać zawody w ramach sublicencji. Niewykluczone, iż niedługo ulegnie to zmianie, a wszystko za sprawą zainteresowania platformy streamingowej należącej do NENT Group, które włodarze mają zakusy właśnie na skoki.

TVP straci prawa do transmisji skoków narciarskich? NENT Group chce podbić rynek

Zacznijmy od tego, czym jest NENT Group. To nadawca telewizyjny powstały w 2018 roku, który w swojej ofercie ma również usługę streamingową Viaplay, czyli coś na zasadzie „sportowego Netflixa”. Platforma ma wykupioną pewną pulę praw do transmisji konkretnych wydarzeń sportowych.

Wiadomo już, że firma nabyła licencję na pokazywanie Bundesligi, którą będzie można obejrzeć na właśnie na Viaplay. Kontrakt potrwa przez cztery lata od sezonu 2021/22 aż do 2024/25. Według pojawiających się informacji usługa będzie kosztowała 34 złote miesięcznie, co wydaje się dosyć sporym wydatkiem, bowiem nadawca na terenie naszego kraju w swojej ofercie nie ma jeszcze zbyt wiele do pokazania.

Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom sport.pl, szwedzkie przedsiębiorstwo kilka tygodni temu wykazało chęci nabycia praw do transmisji skoków narciarskich. Kilka tygodni temu FIS poinformował, że NENT kupiło wyłączne prawa do transmitowania szwajcarskich zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, biegach narciarskich, skokach narciarskich, narciarstwie dowolnym i snowboardzie, co oznacza, że jego wejście na rynek jest bardzo wyraźne.

Ucierpieli już na tym dosyć poważnie skandynawscy nadawcy publiczni, czyli SVT w Szwecji, NRK w Norwegii i YLE w Finlandii, właśnie ze względu na przejęcie praw wielu wydarzeń sportowych przez NENT Group, którego ekspansja jest nie do zatrzymania. Czy losy wspomnianych telewizji podzieli również TVP?

Fani skoków w TVP i Eurosportu mogą raczej spać spokojnie

NENT Group głównymi drzwiami wchodzi na rynek sportowy, ale w Polsce pozycja TVP w kwestii skoków narciarskich jest twardo zabezpieczona. Skoki narciarskie należą w Polsce do listy sportów, które muszą być pokazywane w otwartej telewizji. Puchar Świata w skokach narciarskich w 2015 roku został wypisany w art. 20 b ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji po zamieszaniu związanym z kodowaniem meczów siatkówki na mistrzostwach świata rozgrywanych w Polsce. Zatem nawet jeśli Szwedzi wykupiliby prawa transmisyjne to i tak na zasadzie sublicencji musieliby je udostępnić TVP.

Dlatego teoretycznie większe obawy powinna mieć stacja Eurosport, ale skoki narciarskie są jej głównym narzędziem do uzyskiwania najwyższych słupków oglądalności zimą wśród płatnych nadawców w Polsce. Dlatego można się spodziewać, iż Discovery, do którego należy Eurosport, za wszelką cenę będzie walczyło wykupienie praw do pokazywania skoków narciarskich, nawet pomimo tego, iż NENT Group dysponuje potężnym budżetem.

To byłoby najlepszym rozwiązaniem dla kibiców i samej dyscypliny. Przykłady Japonii i Finlandii, gdzie skoki narciarskie można oglądać tylko na kodowanych kanałach, znacząco odbiło się na popularności tego sportu. Kibiców skoki zaczęły coraz mniej interesować, a i chętnych do ich uprawianie jest coraz mniej. Szczególnie widać to w Finlandii, bowiem Japończycy z tym kryzysem radzą sobie jeszcze całkiem nieźle.

Źródło: sport.pl

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane