Nie żyje Artur Ligęska. Znaleziono go martwego w amsterdamskim mieszkaniu
Zmarł Artur Ligęska, znany trener personalny. Jego ciało zostało odnalezione w amsterdamskim mieszkaniu. Kilka lat temu Mężczyzna przeszedł przez prawdziwe piekło w emirackim więzieniu, gdzie został skazany za dożywocie. Informację o jego śmierci potwierdził portalowi Onet były menedżer Ligęski.
-
Nie żyje Artur Ligęska
-
Był znanym trenerem personalnym
-
W 2018 roku trafił do emirackiego więzienia, gdzie skazano go na dożywocie
-
Ciało 40-latka odnaleziono w jego mieszkaniu w Amsterdamie
Zmarł Artur Ligęska. Polak był znanym trenerem personalnym, a zrobiło się o nim szczególnie głośno w 2018 roku, kiedy trafił niesłusznie do więzienia w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Został wówczas posądzony o posiadanie narkotyków.
Ostatecznie mężczyznę pochodzącego z okolic Dębicy udało się wyciągnąć. W 2019 roku napisał on książkę o swoich traumatycznych przeżyciach pobycie w emirackim więzieniu. Niestety, jak na łamach potwierdził były menedżer Ligęski, ciało 40-latka zostało odnalezione w jego mieszkaniu w Amsterdamie.
"Chora miłość szejka"
W maju 2018 roku Artur Ligęski został aresztowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich pod zarzutem posiadania narkotyków, a wyjechał tam, bowiem popadł w długi i chciał zarobić. Owe oskarżenia oczywiście były niesłuszne, a rodzina i bliscy do końca wierzyli w jego niewinność. Przyjaciele trenera personalnego zorganizowali zbiórkę na prywatnego obrońcę, któremu udało się wyciągnąć Polaka z więzienia, ale nie było łatwo.
Obrona opierała się m.in. na wynikach testów, które wykluczyły obecność narkotyków w organizmie Ligęski. Inne dowody również przemawiały za niewinnością trenera, ale 28 stycznia 2019 roku usłyszał on wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.
W walkę o jego uwolnienie zaangażowali się również politycy: europoseł Elżbieta Łukacijewska oraz ówczesny minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Ostatecznie Ligęska został wypuszczony dopiero dzięki interwencji następcy tronu Abu Zabi Mohammeda ibn Zajeda an-Nahajana 9 maja 2019 r.
Zmarł Artur Ligęska
Po wyjściu z więzienia, gdzie w sumie spędził rok oraz powrocie do kraju Artur Ligęska wydał książkę "Inna miłość szejka", w której opisał swoje przeżycia z więzienia w Abu Zabi: tortury, molestowanie, upokarzanie oraz nieludzkie warunki panujące w celi. Mężczyzna opowiadał, że był trzymany w izolatce bez łóżka, materaca, prysznica i całkowicie odizolowany od świata . Okazało się, że mężczyzna trafił za kratki przez "chorą miłość szejka".
- Nie było żadnej relacji seksualnej między nami, rozmawialiśmy, to był bardzo inteligentny człowiek, ja od razu wyłożyłem karty na stół, mówię : ja przyjechałem tu zarobić na długi, powiedział, że może mi momentalnie spłacić długi, chciał mnie od siebie uzależnić - mówił trener w programie "Skandaliści" w Polsat News.
Niestety, jak potwierdził portal Onet Artur Liegęska nie żyje. Mężczyzna zmarł w mieszkaniu w Amsterdamie. Tę informację na łamach serwisu potwierdził były menedżer trenera personalnego.
Na razie nie podano, jakie były przyczyny śmierci 40-latka. Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: