Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Nieudany debiut Łukasza Piszczka w III lidze
Mateusz Dziubiński
Mateusz Dziubiński 19.03.2022 07:43

Nieudany debiut Łukasza Piszczka w III lidze

Łukasz Piszczek LKS Goczałkowice-Zdrój
LKS Goczałkowice-Zdrój/Facebook

Łukasz Piszczek zadebiutował dzisiaj w III lidze w barwach LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Pierwszy oficjalny mecz po powrocie do Polski nie potoczył się po myśli byłego reprezentanta Polski. Drużyna Piszczka tylko zremisowała ze Ślęzą Wrocław. LKS stracił zwycięstwo w ostatniej akcji meczu.

  • Łukasz Piszczek w sobotę zaliczył debiut w drużynie LKS Goczałkowice-Zdrój

  • Były reprezentant Polski wystąpił w meczu III ligi pomiędzy LKS-em a Ślęzą Wrocław

  • Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, choć jeszcze na minutę przed końcem zespół Piszczka prowadził

Łukasz Piszczek w sobotę zanotował debiut w III lidze. Legendarny obrońca Borussii Dortmund wyszedł na boisko swojego LKS Goczałkowice-Zdrój w meczu ze Ślęzą Wrocław. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Łukasz Piszczek zadebiutował w III lidze

W sobotę nadszedł długo wyczekiwany przez wszystkich kibiców LKS-u Goczałkowice-Zdrój moment. W barwach tej trzecioligowej drużyny zadebiutował Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski, który jest także właścicielem klubu, wrócił do gry w Polsce po kilkunastu latach spędzonych w Niemczech.

Piszczek znalazł się w podstawowym składzie drużyny z Goczałkowic na mecz pierwszej kolejki III ligi ze Ślęzą Wrocław. 36-latek rozegrał całe spotkanie w linii obrony. 

Legendarny defensor Borussii Dortmund u swojego boku miał uznanego obrońcę z doświadczeniem w Ekstraklasie, Mariusza Magierę. Za poczynania ofensywne LKS-u odpowiadali natomiast m.in. Piotr Ćwielong i Przemysław Trytko. Skład drużyny Piszczka robi wrażenie jak na standardy tej klasy rozgrywkowej.

Spotkanie przebiegało po myśli zespołu z Goczałkowic. Od 64. minuty LKS prowadził po trafieniu Przemysława Mońki. Wspomniany wcześniej Piotr Ćwielong sprytnie rozegrał rzut wolny i mógł cieszyć się z asysty. 

LKS Goczałkowice-Zdrój stracił zwycięstwo w ostatniej minucie meczu

Wszystko wskazywało na to, że LKS Goczałkowice sięgnie po pierwsze w nowym sezonie zwycięstwo. Na kwadrans przed końcem zespół Łukasza Piszczka prowadził 1:0, a do tego grał w przewadze liczebnej po czerwonej kartce dla jednego z zawodników Ślęzy. 

Dziesięć minut później wszystko jednak skomplikowała czerwona kartka, którą obejrzał bramkarz drużyny z Goczałkowic. Sędzia wyrzucił golkipera z boiska za niesportowe zachowanie, gdyż ten uderzył jednego z rywali, który przypadkowo nadepnął go w polu karnym.

Tego nie wytrzymał nawet Łukasz Piszczek, który udzielił reprymendy swojemu koledze z drużyny. Sytuacja pogorszyła się dla LKS-u jeszcze bardziej. W szóstej minucie doliczonego czasu gry Matheus Vinicius doprowadził do wyrównania. Goczałkowice w ostatniej chwili straciły pewne zwycięstwo. Tym samym debiut Łukasza Piszczka można uznać za nieudany. 

LKS Goczałkowice-Zdrój – Ślęza Wrocław 1:1 (0:0)

P. Mońka 64′ – Vinicius Matheus 90 +6′

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane