Paulo Sousa w Legii Warszawa? Portugalczyk marzeniem mistrzów Polski
Legia Warszawa wpadła w ligowy kryzys i na razie wszystko wskazuje na to, że będzie próbowała z niego wyjść pod wodzą obecnego szkoleniowca Czesława Michniewicza. Jednak nie brakuje spekulacji dotyczących potencjalnych następców szkoleniowca. Media informują, że marzeniem władz Legii jest zatrudnienie Paulo Sousy.
Legia Warszawa w tym sezonie ma dwa oblicza. Kiedy przychodzi jej grać w czwartek w Lidze Europy, potrafi zachwycić kibiców i ograć takie uznane marki jak Spartak Moskwa, czy Leicester City. Za to w Ekstraklasie, po dziewięciu kolejkach mistrzowie Polski mają na koncie już sześć porażek i zajmuje piętnaste miejsce w tabeli.
Legia Warszawa: kolejni kandydaci do objęcia klubu
To powoduje, że nad trenerem stołecznego zespołu Czesławem Michniewiczem zaczęły zbierać się czarne chmury. Jednak na frazie w klubie nie myślą nad zmianą szkoleniowca. Do tej pory 51-latek wywiązywał się z postawionych przed nim celów i awansował do europejskich pucharów. Do tego w klub gra co trzy dni i nie ma czasu na zmianę trenera.
W mediach już pojawiają się pierwsze nazwiska potencjalnych następców. We wtorek "Przegląd Sportowy" donosił, że jednym z kandydatów do objęcia mistrzów Polski ma być Jerzy Brzęczek, który od stycznia pozostaje bez pracy, ale Piotr Kamieniecki z TVP Sport przekazał, że temat byłego selekcjonera reprezentacji Polski w Legii nie istnieje.
Od dłuższego czasu wiadomo, że władze mistrzów Polski najchętniej zatrudniłyby Marka Papszuna, ale ten obecnie pracuje w Rakowie Częstochowa i jest w tej chwili nie do wyjęcia. Kamieniecki dodał, że wysoko stoją też notowania Henninga Berga, który prowadził Legię w latach 2013-2015. Jednak Norweg obecnie prowadzi Omonię Nikozja i też jest mało prawdopodobne, żeby nagle ponownie objął warszawski zespół.
Legia marzy o Sousie
Jednak obaj nie są szkoleniowcami marzeń właściciela mistrzów Polski Dariusza Mioduskiego. Tym, zdaniem dziennikarza TVP Sport, ma być... selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa. Kamieniecki przekazał, że za każdym razem, kiedy Portugalczyk pojawił się na stadionie Legii, zasiadał w sąsiedztwie zarządu klubu i wtedy miało dochodzić do mniej lub bardziej formalnych rozmów.
Problemem są jednak dwie rzeczy. Po pierwsze Sousa wciąż ma ważny kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, który potrwa do zakończenia eliminacji mistrzostw świata. Jednak jeżeli Biało-Czerwoni awansują do baraży, to zostanie automatycznie przedłużony przynajmniej do marcowych meczów. W przypadku awansu na katarki mundial Sousa będzie prowadził naszą kadrę do grudnia przyszłego roku.
Po drugie Legii może być po prostu nie stać na Portugalczyka. Sousa rocznie zarabia ok. 850 tysięcy euro, co może być znacznie przekroczyć możliwości mistrzów Polski. Do tego nie wiadomo, czy on sam będzie zainteresowany pracą w Ekstraklasie. Zainteresowane zatrudnieniem selekcjonera Biało-Czerwonych mają być kluby ze znacznie silniejszych lig.
Jednak zanim dojdzie do zmiany szkoleniowca w zespole mistrzów Polski, ci w czwartek rozegrają trzeci mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tym razem Legia poleci do Neapolu, gdzie zmierzy się z liderem Serie A - Napoli. Początek spotkania o godzinie 21.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
