Pełna trybuna podczas meczu Ekstraklasy. Raków może mieć poważny problem
-
Raków Częstochowa wrócił na swój domowy obiekt
-
Boisko, bowiem trudno nazwać budowlę w Częstochowie stadionem, jest w trakcie remontu
-
Jedna z trybun została już oddana do użytku i podczas pierwszego meczu wypełniła się po brzegi
-
Złamano wszelkie zasady dotyczące zachowania bezpiecznej odległości w dobie koronawirusa, ale tylko częściowo regulamin rozgrywek
Raków Częstochowa zarówno w tym jak i w poprzednim sezonie występował na stadionie GKS-u w Bełchatowie. Obiekt „Medalików” nie spełniał wymogów, które pozwalałyby mu na grę na własnym terenie w PKO BP Ekstraklasie. W zeszłym roku rozpoczęły się jednak prace nad stadionem w Częstochowie. Miał być stadion, ale właściwie budowlę pod Jasną Górą trudno takowym nazwać.
Na razie brakuje pieniędzy na to, aby wybudować arenę przynajmniej przypominającą tę z Niecieczy, przez co obiekt stał się przedmiotem żartów w internecie. Podczas inauguracyjnego spotkania wicelidera ligi ze Śląskiem Wrocław oddana do użytku wypełniła się po brzegi. Złamano wszelkie zasady dotyczące bezpiecznej odległości, ale nie do końca regulamin Ekstraklasy. Jak to możliwe?
Powstaje stadion Rakowa Częstochowa
Obiekt Rakowa Częstochowa jeszcze przed jego ukończeniem stał się pośmiewiskiem. Do użytku na razie oddano jedną trybunę, która przypomina blaszaki garażowe... Krzesełka zostały zamontowane na rusztowaniach, a warto podkreślić, iż będzie to jedyna zadaszona trybuna, która może pomieścić tysiąc widzów.
W trakcie meczu poza boiskowymi wydarzeniami można było zobaczyć także... tramwaj. Niektórzy z internautów stwierdzili, że teraz na boiskach PKO BP Ekstraklasy „można już zobaczyć dosłownie wszystko”. Klub odpowiedział na drwiny ze strony internautów i trzeba przyznać, że rzeczowo wytłumaczył, dlaczego powstaje taki, a nie lepszy obiekt.
W komunikacie wspomniano, że klub również chciałby nowoczesny i ładny stadion, ale jest to obiekt miejski, którego Raków jest tylko użytkownikiem. Władze „Medalików” nie mają do końca wpływu na modernizację obiektu, ale wyrażają nadzieję, że jeśli wyniki sportowe będą dalej na takim poziomie, to za kilka lat w Częstochowie powstanie wymarzona arena, a ten obiekt będzie służył drużynom młodzieżowym.
Skandal na meczu PKO BP Ekstraklasy. Trybuna wypełniona, a wśród widzów Jerzy Brzęczek
Wszystkie obiekty sportowe w trakcie pandemii pozostają zamknięte dla kibiców. Dlatego stadiony ekstraklasy podzielone są na trzy strefy. Liczbę osób, które mogą się w nich znajdować, dokładnie określa podręcznik ekstraklasy. Z jego zapisów wynika, że przy meczu PKO BP Ekstraklasy pracować i przebywać może około tysiąca osób, a mniej więcej tyle pomieścić może jedyna na razie trybuna Rakowa.
Przykładowo, w samej drugiej strefie w trakcie meczu przebywać może maksymalnie około 80 osób. Zatem wyraźnie widać, że przepisy znajdujące się w podręczniku ekstraklasy zostały złamane, bowiem w jednej strefie, jaką tworzyła trybuna Rakowa, przebywało blisko tysiąc pracowników spotkania ze Śląskiem Wrocław.
Tę sytuację na zdjęciach udokumentował Michał Trela, redaktor Newonce Sport. Dziennikarzowi na widowni udało się wychwycić byłego selekcjonera, Jerzego Brzęczka. Raczej trudno uwierzyć, że na trybunie w Częstochowie zasiedli wyłącznie dziennikarze, operatorzy czy ograniczona liczba pracowników klubu.
Raków prawdopodobnie zaprosił również pewną liczbę gości w związku z inauguracją obiektu. Najwidoczniej częstochowianie trochę się przeliczyli i frekwencja okazała się zbyt duża. Niewykluczone, że klub za złamanie regulaminu spotkają poważne konsekwencje.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: