Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Piękny gest piłkarza Piasta Gliwice po starciu z Legią. Podbiegł do rozpaczającego rywala (WIDEO)
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:34

Piękny gest piłkarza Piasta Gliwice po starciu z Legią. Podbiegł do rozpaczającego rywala (WIDEO)

Piast Gliwice - Legia Warszawa
Beata Zawadzka/East News
  • Piast Gliwice pokonał w środę w Warszawie miejscową Legię 2:1

  • Dzięki temu „Piastunki” awansowały do półfinału Fortuna Pucharu Polski

  • Po spotkaniu Artem Szabanow nie mógł pogodzić się z porażką, a rozpaczającego zawodnika gospodarzy pocieszał Gerard Badia

We środowym spotkaniu ćwierćfinałowym Legia Warszawa podejmowała na własnym stadionie Piasta Gliwice. Za faworyta tego meczu uchodzili gospodarze, ale to podopieczni Waldemara Fornalika ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo. „Piastunki” wygrały to starcie 1:2 i zameldowały się w półfinale rozgrywek.

Jednak w pamięci obserwatorów szczególnie pozostaną sceny, do jakich doszło po zakończeniu rywalizacji. Artem Szabanow niestety przyczynił się do porażki „Legionistów”, ponieważ po jego błędzie goście zdobyli zwycięskiego gola. 29-letni stoper z Ukrainy po ostatnim gwizdku leżał na murawie i rozpaczał z tego powodu. Żaden z kolegów z zespołu nie podszedł do obrońcy, aby pocieszyć go i zabrać zawodnika do szatni. Zrobił to dopiero Gerard Badia, pomocnik Piasta Gliwice.

Wielkie zwycięstwo Piasta Gliwice mimo naporu ze strony Legii Warszawa

Goście znakomicie rozpoczęli spotkanie przy Łazienkowskiej. Piast Gliwice już w 8. minucie meczu wyszedł na prowadzenie za sprawą Jakuba Świerczoka. Był to moment, który wywołał pełną mobilizację w ekipie gospodarzy, która jednak okazała się bezskuteczna. Legia Warszawa atakowała do końca pierwszej połowy, ale ta ostatecznie zakończyła się wynikiem 0:1.

Druga część meczu wyglądała bliźniaczo podobnie, do tego, co działa się przed przerwą. „Wojskowi” znów atakowali, co wreszcie zostało nagrodzone golem w postaci trafienia Rafy Lopesa w 66. Minucie. Jednak poprawa wyniku nie pozwoliła odnieść zwycięstwa gospodarzom. W 78. minucie gry  kosztowną stratę zaliczył Artem Szabanow. Piłkę przechwycił rezerwowy Tiago Alves i popędził w stronę bramki. Po drodze ograł jeszcze Mateusza Wieteskę, a następnie w sytuacji sam na sam z Misztą posłał piłkę do bramki tuż obok golkipera warszawskiej ekipy.

To przesądziło o zwycięstwie Piasta 1:2 i wywołało wielkie żal u Szabanowa, który był głównym winowajcą straty gola przez warszawiaków. Piłkarz po zakończeniu spotkania nie mógł powstrzymać się od łez i długo nie wstawał z murawy.

Wspaniała postawa Gerarda Badii. Legionista nie mógł liczyć na wsparcie kolegów

Kiedy Artem Szabanow po ostatnim gwizdku długo leżał na murawie zalany płaczem, żaden z kolegów z drużyny, bądź członek sztabu nie podszedł do Ukraińca, aby dodać mu otuchy i zabrać do szatni. Tak wzorową postawą wykazał się za to Gerard Badia, pomocnik Piasta Gliwice.

Ta scena jest godna naśladowania, wśród wszystkich piłkarzy. Hiszpan pokazał, że choć 29-letni stoper Legii był dla niego rywalem, to wszyscy jesteśmy ludźmi i powinniśmy mieć na uwadze uczucia innych. Aż przypomina się obrazek z 2001 roku, kiedy Bayern Monachium pokonał Valencię w finale Ligi Mistrzów i rozpaczającego Santiago Canizaresa, bramkarza hiszpańskiego klubu, pocieszał Oliver Kahn, goalkeeper „Bawarczyków”.

Zachowanie Gerarda Badii zostało docenione przez internautów, a dziś sam zainteresowany odniósł się do swojego gestu, kiedy zobaczył, jak został on odebrany przez innych,

„Obudziłem się dzisiaj rano i zobaczyłem, jak dużo się rozmawia o moim wczorajszym geście. Myślę, że takie zachowanie powinno być dla wszystkich normalne. W piłce nożnej i w życiu nigdy nie wiesz kiedy możesz być w potrzebie. Bądźmy dla siebie, a świat będzie lepszy” – zatweetował kapitan Piasta Gliwice [pis.oryg.]

Bez wątpienia Gerard Badia podbił po raz kolejny serca polskich kibiców, a za jego postawę należą mu się wielkie brawa.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: