Piotr Żyła wrócił do Wisły i został przywitany jak bohater. Dostał wyjątkowy prezent od rodaków
Piotr Żyła uhonorowany w rodzinnej Wiśle za medale mistrzostw świata
Władze miasta przygotowały dla 34-letniego skoczka specjalną uroczystość, podczas której nie zabrakło prezentów
Polak w Oberstdorfie został mistrzem świata i zdobył brąz w konkursie drużynowym
Piotr Żyła w niemieckim Oberstdorfie osiągnął największy sukces w karierze. Polak zdobył tytuł mistrza świata na skoczni normalnej, a do tego dołożył brązowy medal w rywalizacji drużynowej.
Z miejsca 34-latek został jednym z największych bohaterów swojej rodzinnej Wisły. Nad wjazdem do miasta pojawił się baner z napisem "Wisła odŻyła. Piotrek, dziękujemy". W ten sposób miasto potrzebowało skoczkowi za jego sukcesy.
Piotr Żyła uroczyście powitany w Wiśle
Na tym nie koniec podziękowań. W środę Żyła został uroczyście przywitany przez władze Wisły. Z powodu pandemii koronawirusa spotkanie miało charakter kameralny i oprócz skoczka obecni byli tylko: burmistrz Tomasz Bujok, prezes Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego, czyli klubu 34-latka, Zbigniew Wuwer i pierwszy trener skoczka Jan Szturc.
W ramach podziękowań Bujok, w imieniu mieszkańców Wisły wręczył Żyle obraz, który specjalnie dla niego namalował Roberta Heczki. Do tego Polak otrzymał kilka butelek piwa z wiślańskiego browaru oraz symboliczną koszulkę.
Cała uroczystość miała miejsce w Urzędzie Miasta Wisły. - Sukces Piotra jest niebywały. Mam zaszczyt i wielką przyjemność pogratulować tego sukcesu indywidualnego mistrza świata z Oberstdorfu i brązowego medalisty w drużynie - powiedział burmistrz Bujok. - Chcieliśmy złożyć życzenia dalszych sukcesów, bo wiem, że ambicjonalnie nie pozostaniesz w tym miejscu, w którym jesteś, bo znamy cię doskonale - dodał.
Swojego wzruszenia nie potrafił ukryć także Szturc. Trener ma na koncie już dwóch wychowanych mistrzów świata. Wcześniej po złoto i to aż cztery razy sięgał Adam Małysz, który także u niego rozpoczynał przygodę ze skokami.
Wisła dumna z osiągnięć swojego mieszkańca
- Piotrek, jestem szalenie dumny z twoich osiągnięć, nie tylko teraz, ale za całokształt. Te medale mistrzostw świata i to czwarte miejsce tuż za podium, jest to ukoronowanie twojej kariery - mówił wzruszony szkoleniowiec.
- Uważam, że ta kariera szybko się nie skończy, bo nie powiedziałeś jeszcze ostatniego słowa. Dziękuję serdecznie za kontynuację tych wspaniałych osiągnięć przez wiślan, bo, po Adamie Małyszu, zostałeś drugim mistrzem świata - zaznaczył.
Kilka słów dodał także prezes klubu skoczka. - Jako klub jesteśmy dumni z tego, że mamy takiego zawodnika. Najpierw był Adam Małysz, teraz jest Piotrek. Do niedawna mieliśmy 40 zawodników, teraz mamy już 100 zawodników, którzy chcą iść w ślady Piotra Żyły - mówił zadowolony Wuwer.
Na podziękowania pokusił się także Żyła, który zaznaczył, że woli skakać niż przemawiać publicznie. - Pamiętam jak Adam Małysz zdobył tytuły mistrza świata i mówiliśmy sobie, że ma teraz przerąbane, bo musi gadać… - mówił skoczek z uśmiechem na ustach.
- Nie jestem mówcą, chciałbym podziękować trenerowi, któremu zawdzięczam początek przygody, prezesowi klubu, bo dzięki niemu mogę skakać. Lubię to robić i chyba wychodzi mi to lepiej niż mówienie - powiedział świeżo upieczony mistrz świata.
- Na mistrzostwach świata przeszedłem sam siebie, bo dalej tego jeszcze nie ogarniam. Nie zaczynałem sezonu z myślą o tym, że będę mistrzem świata. W skokach 90 procent to psychika, a ja dużo nad nią pracowałem. Na tej imprezie odniosłem sukces, bo żyłem w swoim świecie. Jak siadałem na belkę, to byłem tylko ja i skocznia. Nie myślałem o tytułach. Skoki narciarskie to stan umysłu - powiedział Żyła na zakończenie uroczystości.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: