Odważny plan Piotra Żyły. Chce pobić swój imponujący rekord
-
Piotr Żyła udzielił wywiadu dla Radia Zet, w którym zdradził plan na ostatni weekend sezonu
-
Skoczek chciałby pobić swój imponujący rekord w długości skoku
-
Do tej pory najdłuższy skok, jaki oddał w karierze to aż 248 metrów
Piotr Żyła był udzielił ostatnio wywiadu dla programu Radia Zet “Nie mam pytań”. Skoczek wyznał swoim fanom, że podczas kończącego sezon weekendu Pucharu Świata w Planicy, postara się pobić swój rekord życiowy. Dotychczas najdalej pofrunął na odległość aż 248 metrów.
Piotr Żyła zamierza pobić swój imponujący rekord
Wielkimi krokami zbliża się ostatni weekend ze skokami narciarskimi w sezonie 2020/2021. Najlepsi skoczkowie świata rywalizować będą tradycyjnie w Planicy. Konkursy odbędą się w dniach 25-28 marca.
Na słoweńskim mamucie nie zabraknie oczywiście reprezentantów Polski. Choć od kilku tygodni wiadomo, że triumfatorem Pucharu Świata jest Halvor Egner Granerud, nasi reprezentanci zechcą pokazać się z jak najlepszej strony. Potwierdził to Piotr Żyła, który w niedzielę wziął udział w programie “Nie mam pytań” na antenie Radia Zet.
Ulubieniec polskich kibiców przy okazji zdradził, że postawił sobie na ten sezon jeszcze jeden ambitny cel. Piotr Żyła wyznał, że chciałby pobić swój rekord życiowy w długości lotu. Jest to plan naprawdę ambitny, gdyż jego dotychczasowy rekord wynosi aż 248 metrów! Ustanowił go właśnie na słynnej Letalnicy w 2019 roku.
- Szykuję się na Planicę, żeby dobrze podsumować ten sezon i mieć z tego frajdę. Nie ma takich granic, których się nie da złamać. Chciałbym jeszcze ten swój rekord życiowy poprawiać, ale dużo czynników się na to składa. Jest ogromna frajda z lotów. To coś fantastycznego - powiedział Żyła.
Żyła nie zachłysnął się sukcesem na mistrzostwach świata
W rozmowie na antenie Radia ZET Piotr Żyła został oczywiście także zapytany o tytuł mistrza świata, który wywalczył kilka tygodni temu w Oberstdorfie. Skoczek wyznał, że szybko przeszedł z sukcesem do porządku dziennego, by skupić się na dalszych startach.
- Podsumowałem to, szybko trzeba było zamknąć temat, bo były kolejne zawody w Oberstdorfie. Chciałem zostać drugi raz mistrzem. Czułem, że dałbym radę. Szybko postawiłem sobie następny cel. Gdybym myślał, że nic nie muszę, byłby problem ze skakaniem - wyznał.
- To, że zostałem mistrzem świata, nic takiego nie zmieniło. Dalej muszę pracować nad sobą, żeby te dobre skoki mnie cieszyły - zakończył.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: