Piotr Żyła odpowiada na słowa niemieckiego dziennikarza. Niedawno nazwał go "polskim błaznem"
-
Piotr Żyła był ostatnio gościem Radia Zet
-
Nasz skoczek został zapytany przez Szymona Majewskiego o słowa Volkera Kreisla, który nazwał go „polskim błaznem”
-
Polak z wielką klasą skomentował tę obelgę i przyznał, że nie żywi urazy do niemieckiego dziennikarza
Piotr Żyła jest największym lekkoduchem polskiej kadry, choć niektórzy twierdzą, co zresztą można zobaczyć w mediach społecznościowych, że pod tym względem niewiele gorszy jest Andrzej Stękała. Piotr często po swoich skokach wpada w szał radości, i nie inaczej było po wywalczeniu mistrzostwa świata w Oberstdorfie.
Reakcja naszego zawodnika spotkała się z nieoczekiwanie krytycznym odbiorem przez jednego z niemiecki dziennikarzy. Volker Kreisl nazwał wiślanina „polskim błaznem”, co rzecz jasna zostało bardzo negatywnie odebrane w naszym kraju. A co o tym mówi sam zainteresowany?
Piotr Żyła, czyli „polski błazen”
Volker Kreisl jest dziennikarzem niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Niemiec po mistrzostwie świata zdobytym przez Piotra Żyłę na obiekcie normalnym wyraził swoją dezaprobatę dla zachowania naszego zawodnika po swoich skokach.
- Skoki narciarskie to jest poważna sprawa. Tu nie ma śmiechów. Okej, radość po sukcesie jest, ale taka kontrolowana. Bo jak długo jeszcze mi się taka forma utrzyma? (...) Ekstrawertycy zdarzają się rzadko, a takich błaznów na całego nie ma wcale. A nie, moment. Jeden jest. Jak się nazywa ten Polak, którego kiedyś trener musiał przywołać do porządku, gdy - jak uznał trener - przesadzał z błaznowaniem przed dziennikarzami. To jak on się nazywał? A, tak: Piotr Żyła. Ten, który śmieje się tak głośno po każdym poprawnym skoku, że się zastanawialiśmy, jaka to będzie radocha, jak zostanie mistrzem świata. No i w sobotę został mistrzem świata – napisał wspominany dziennikarz.
Na reakcję Polaków pasjonujących się skokami narciarskimi nie trzeba było długo czekać na Kreisla spadły gromy za takie słowa o Żyle, choć Niemiec próbował się bronić, ze słowo „błazen” w jego kraju nie jest nacechowane negatywnie. Z pewnością fani skoczka nie zapomną nigdy dziennikarzowi tych słów, jednak sam zainteresowany mógł ich nieco uspokoić.
Wiślani skomentował feralny artykuł
Piotr Żyła był w ostatnich dniach gościem Radia Zet, z którym podczas audycji „Nie mam pytań” rozmawiał Szymon Majewski. Dziennikarz zapytał naszego mistrza świata o artykuł, w którym Volker Kreisl nazwał go „polskim błaznem”.
- Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ja do tego nic nie mam. Skoro on tak uważa, to mi nic do tego. To jego zdanie. Ja wiem o sobie swoje. To, co ja wiem, jest dla mnie najbardziej istotne. Robię swoją pracę i cieszę się, że to mogę robić – odpowiedział z klasą Wiślanin.
Podobnych słów Polak użył jeszcze w Oberstdorfie i już wtedy stwierdził, że „nic nie ma” do niemieckiego dziennikarza i nie żywi do niego urazy.
Piotr Żyła i jego koledzy z kadry i Pucharu Świata mają teraz prawie trzytygodniową przerwę od skoków narciarskich, spowodowaną odwołaniem Raw Air. Najlepsi skoczkowie świata po raz ostatni pojawili się na starcie 6 marca, a po raz kolejny uczynią to dopiero w dniach 26-28 podczas konkursów lotów na słoweńskiej Letalnicy, które będą zwieńczeniem tego sezonu.
Źródło: Radio Zet
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: