Problemy Zalewskiego w AS Romie. Wyciekło nagranie z imprezy
Reprezentacja Polski przygotowuje się do kolejnych dwóch meczów eliminacji mistrzostw świata. Powołanie na spotkania z San Marino i Albanią otrzymał także Nicola Zalewski z AS Romy. Decyzją selekcjonera 19-latek został w domu, by spędzić czas po śmierci. W piątek wyciekło nagranie z przyjęcia, w którym Polak brał udział.
Reprezentacja Polski w sobotę zagra z San Marino, a w przyszłym wtorek z Albanią w ramach eliminacji mistrzostw świata. Selekcjoner Paulo Sousa w tych sobotnim meczu będzie miał do dyspozycji 26. zawodników, ale zapowiedział już, że w sobotę na pewno nie zagrają Wojciech Szczęsny i Damian Szymański.
Reprezentacja Polski: Zalewski może mieć kłopoty
W spotkaniach nie zagra także powołany pierwotnie Nicola Zalewski. 19-letni zawodnik AS Romy zadebiutował w kadrze we wrześniowym meczu z San Marino i selekcjoner chciał dać mu kolejną okazję do pokazania swoich umiejętności.
Niestety w międzyczasie zmarł ojciec piłkarza Krzysztof, który ze łzami w oczach oglądał debiut swojego syna w reprezentacji Polski. Od dawna zmagał się z rakiem, którego nie udało mu się pokonać.
Z tego powodu Susa zdecydował, że młody zawodnik nie musi pojawiać się na zgrupowaniu kadry. - Nicola Zalewski nie będzie w stanie być z nami. To dla niego trudny czas. Musi być z rodziną. Wspieramy go - mówił Portugalczyk na poniedziałkowej konferencji prasowej.
W piątek media we Włoszech obiegło nagranie z przyjęcia, w którym Zalewski wziął udział. "La Gazetta dello Sport" poinformowała, że zawodnik po trudnym dla siebie czasie wyszedł z kilkoma przyjaciółmi na przyjęcie, które wymknęło się spod kontroli.
W pewnym momencie jeden ze znajomych reprezentanta Polski włączył kamerę i zaczął nagrywać wyjście. Na nagraniu można usłyszeć, jak krzyczy do szkoleniowca AS Romy Jose Mourinho. - Dzisiaj jaramy, Jose, odpieprzamy, jaraliśmy - krzyczał.
Zalewskiemu grozi grzywna
Zalewskiego widać jedynie w tle nagrania. Polak nie powiedział ani słowa, a jedynie się uśmiechał. - Może w zakłopotaniu nawet nie rozumie doskonale, co mówi jego przyjaciel - napsał włoski dziennik, który podkreślił, że wszystko wyszła w bardzo złym guście.
Jednocześnie "La Gazetta dello Sport" przekazała, że władze AS Romy na pewno zobaczyły to nagranie i zapewne zostaną wyciągnięte wobec Zalewskiego konsekwencje. Stołeczny klub jest bardzo uczulony na działalność w mediach społecznościowych swoich zawodników, zwłaszcza tych nowych.
Dziennik informuje, że władze klubu i sam Mourinho porozmawiają z zawodnikiem. - Ponieważ jest młody, jest w bardzo trudnym momencie i tę pomyłkę można "wybaczyć" - napisała "La Gazetta dello Sport".
Zdaniem dziennikarzy Mourinho na następnym treningu ma przypomnieć Zalewskiemu, że bycie profesjonalnym piłkarzem to także unikanie takich sytuacji. Polaka, zgodnie z wewnętrznymi regulacjami najprawdopodobniej zostanie ukarany grzywną.
Zalewski w tym sezonie zaliczył dwa występy w barwach AS Romy. Najpierw pojawił się w końcówce derbów Rzymu w meczu z Lazio. Do tego zaliczył ostatnie minuty w ostatnim meczu Serie A z Empoli.
Stasera compleanno di Zalewski? pic.twitter.com/XX4zR653ye
— Better Call Mattia Grassani (@pasquale_caos) October 8, 2021
Szykuje się przypał Nicoli Zalewskiego. Jego kumpel odpalił trasmisję na Insta na imprezie i krzyczał: "Dzisiaj jaramy, Jose, odpieprzamy, jaraliśmy". Zalewski w tle, jak padają te słowa to wycofany i raczej mu nie do śmiechu. LGdS pisze, że będzie kara.https://t.co/blnEvClh1B
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) October 8, 2021
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: