Rekordowy sezon Piotra Żyły pod względem zarobków
-
Piotr Żyła w minionym sezonie odniósł wielkie sukcesy
-
Dzięki temu Polak zarobił na światowych skoczniach prawdziwe krocie
-
W ostatnich latach Wiślanin jest jednym z najlepiej zarabiających skoczków w stawce
Piotr Żyła znany jest niekonwencjonalnego sposobu bycia. Rozmawiając z naszym skoczkiem, trzeba być przygotowanym dosłownie na wszystko, bo nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy. Nierzadko dziennikarzom i kibicom oczy po prostu wychodziły na wierzch, co w gruncie rzeczy budzi sympatię do zawodnika.
Czego 34-latkowi nie można odmówić, to ciężkiej pracy i sukcesów, które znajdują swoje przełożenie w zarobkach Żyły. Skoczek zanotował kapitalny ostatni sezon, który pod względem finansowym był dla niego rekordowy.
Piotr Żyła od lat jest w światowej czołówce
Od kilku lat Piotr Żyła jest jednym z czołowych skoczków świata. Do momentu przyjścia Stefana Horngachera byliśmy światkami tylko przebłysku jego potencjału, ale wszystko zmieniło się właśnie w 2016 roku, kiedy u skoczka z Wisły wreszcie nadeszła stabilizacja, którą zawodnik może się pochwalić również podczas pracy z Michalem Doleżalem.
Wystarczy spojrzeć na ostatnie sezony, w których Polak zajmował 4., 11., i 7. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ma on medale zdobyte na wielu ważnych imprezach, takich jak igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata i mistrzostwa świata w lotach.
Do jego największych sukcesów należą brązowy medal MŚ w Lahti z 2017 wywalczony na skoczni dużej, 2. lokata na koniec Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2016/17 oraz mistrzostwo świata wywalczone podczas ostatniego czempionatu w Oberstdorfie. Tak imponujące wyniki musiały oczywiście mieć znaczący wpływ na zarobki naszego skoczka.
Żyła zbił fortunę. Ostatni sezon był dla niego rekordowy
Piotr Żyła w pierwszym sezonie pod wodzą Stefana Horngachera, czyli w kampanii 2016/17 Żyła zarobił 435 tysięcy złotych. Dwa lata później uzbierał z wynagrodzeń wypłacanych przez FIS-u aż 528 tysięcy złotych.
Zdecydowanie rekordowy okazał się dla niego miniony sezon, w którym 34-latek został indywidualnym mistrzem świata. Wiślan zainkasował w ostatnich miesiącach 564 tysiące złotych, a za sam złoty medal od międzynarodowej federacji narciarskiej otrzymał 115 tysięcy złotych.
Oczywiście skoczkowie nie zarabiają tylko na skoczniach. Zawodnicy związani są również z wieloma sponsorami. Nasz mistrz świata na swoim kasku reklamuje „Grupę Azoty”, jest jedną z twarzy producenta marki „Milka”, a ostatnio nawiązał współprace z firmą budowlaną „Erdolhaus”, o czym szerzej pisaliśmy dla Was tutaj i z producentem napoju „Frugo”.
Kwoty, które nasz mistrz świata otrzymuje za te kontrakty, nie są znane. Niemniej z pewnością nasz skoczek nie ma na co narzekać, zwłaszcza że kilka miesięcy temu kupił dom w Ustroniu, w którym mieszka ze swoją partnerką.
Źródło: WP SportoweFakty
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: