Rezerwowy Raków upokorzony w Białymstoku
Raków Częstochowa nie będzie dobrze wspominać podróży do Białegostoku na mecz drugiej kolejki Ekstraklasy z tamtejszą Jagiellonią. Wicemistrzowie Polski dostali od podopiecznych Ireneusza Mamrota srogą lekcję futbolu. Częstochowianie wystąpili wprawdzie w rezerwowym składzie, jednak wynik 0:3 zdecydowanie nie przystoi klubowi, który już w czwartek zagra z Rubinem Kazań o dalszą grę w europejskich pucharach.
-
Jagiellonia Białystok zmierzyła się w niedzielę na własnym boisku z Rakowem Częstochowa
-
Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zrobili swoim kibicom święto i wygrali wysoko 3:0
-
Kibice jednak nie zachowali się jak należy i znów odpalili na stadionie race, co jest niezgodne z regulaminem Ekstraklasy
Raków Częstochowa poległ w Białymstoku. Jagiellonia rozbiła podopiecznych Marka Papszuna i wygrała zasłużenie 3:0. Nie popisali się jedynie kibice, którzy mimo wyraźnych zakazów, odpalili na stadionie race, co zmusiło sędziego do przerwania meczu na kilka minut.
Raków Częstochowa dostał lanie w Białymstoku
Raków Częstochowa już w czwartek przystąpi do rywalizacji z Rubinem Kazań o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA. Podopieczni Marka Papszuna wcześniej musieli jednak wybrać się na wycieczkę do Białegostoku na mecz ligowy z Jagiellonią. Bilans ostatnich starć tych drużyn, przemawiał właśnie za drużyną ze Śląska.
Raków wygrał aż 3 z 4 ostatnich spotkań z Jagiellonią Białystok. W niedzielnym spotkaniu goście wystąpili jednak w mocno rezerwowym składzie. Trener Papszun dał odpocząć kilku swoim najważniejszym piłkarzom przed zbliżającą się konfrontacją w europejskich pucharach.
Na boisku w Białymstoku nie zobaczyliśmy w wyjściowym składzie m.in. Ivi Lopeza, Marcina Cebuli, Frana Tudora, Andrzeja Niewulisa i Marko Poletanovicia. Osłabienie Rakowa szybko wykorzystali gospodarze, którzy już przed przerwą wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
W 35. minucie piłkę niedokładnie wybił Sebastian Musiolik. Ta trafiła przed pole karne do Tarasa Romańczuka, który bez zastanowienia uderzył z powietrza. Kapitalny gol pomocnika dał prowadzenie Jagiellonii.
Dwie minuty później “Jaga” podwyższyła na 2:0. Bojan Nastić posłał precyzyjne podanie z lewej strony do wbiegającego w pole karne Jesusa Imaza. Hiszpan nie miał problemów, by z bliskiej odległości umieścić piłkę w bramce. Do przerwy 2:0 dla Jagiellonii.
Jagiellonia rozgromiła osłabiony Raków
Po zmianie stron nadal dominowała Jagiellonia Białystok. Nic nie dały zmiany, których dokonał Marek Papszun. Na murawie zameldowali się Marcin Cebula i Mateusz Wdowiak, jednak nie zdołali oni odmienić gry Rakowa.
Prowadzący spotkanie sędzia Sebastian Jarzębak w trakcie drugiej połowy zmuszony był przerwać grę na kilka minut. Wszystko z powodu dymu, który zaległ nad stadionem. Pochodził on oczywiście z rac, które odpalili kibice, mimo wyraźnego zakazu Ekstraklasy i klubu.
Po wznowieniu gry Jagiellonia przypieczętowała zwycięstwo. W 87. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Taras Romańczuk i posłał piłkę głową do bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 dla Jagiellonii.
Dzięki okazałej wygranej “Jaga” wskoczyła na drugie miejsce w tabeli i zrównała się punktami z liderującą Wisłą Kraków. Raków Częstochowa jest aktualnie na miesjcu dziesiątym.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: